Tak głosowano w wojskowych osiedlach. Zwycięzca mógł być tylko jeden
Sprawdziliśmy dane z komisji wyborczych przy poligonach i osiedlach wojskowych w skupiskach wojska. Karol Nawrocki, kandydat popierany przez PiS, zdołał wypełnić przestrzeń, którą wcześniej politycznie otworzył Sławomir Mentzen. - Mnie ten wynik nie cieszy, ale też nie dziwi - komentuje gen. Roman Polko, były dowódca jednostki GROM.
Wojskowe osiedle przy poligonie w Wędrzynie (woj. lubuskie) liczy niecałe 600 mieszkańców. To głównie żołnierze zawodowi i ich rodziny. W pierwszej turze wyborów prezydenckich 39 proc. głosów oddano tu na Sławomira Mentzena. W drugiej turze do lokalnej komisji 96 osób przyszło z zaświadczeniami o głosowaniu.
Karol Nawrocki uzyskał tam 62 proc. poparcia. To poparcie wyższe niż dane z reszty gminy i powiatu, gdzie wynik był bardziej remisowy.
- Tylko proszę nie pisać, że Wędrzyn jest jakiś PiS-owski. Żołnierze wybrali kandydata, który łączy konserwatywne wartości, narrację historyczną i silną tożsamość narodową. Nawrocki był dla nich naturalnym wyborem. To raczej wybór najmniej obcego, dokonany przez to środowisko - mówi nam oficer rezerwy z pobliskiego Sulęcina.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nawrocki zerwie się z uwięzi? Ekspert o różnych scenariuszach
Wędrzyn to nie jedyny przykład, że społeczność mundurowych jednoznacznie opowiedziała się po stronie kandydata PiS. W komisji uruchomionej w bazie wojskowej Camp Marechal de Lattre de Tassigny w Novo Selo (Kosowo) kandydat popierany przez PiS zdobył imponujące 74 proc. głosów, przy rekordowej frekwencji wynoszącej 94 proc. Jeszcze w pierwszej turze dominował tam Sławomir Mentzen (51,19 proc.), ale w decydującym starciu to Nawrocki przejął wojskowy elektorat niemal w całości.
Podobny scenariusz powtórzył się na Podlasiu, w gminie Dubicze Cerkiewne — kluczowym punkcie operacji "Bezpieczne Podlasie". Tam również Mentzen był liderem w pierwszej turze, jednak w dogrywce Nawrocki zwyciężył z wynikiem 55,74 proc.
W Wędrzynie, Bemowie Piskim, Drawsku Pomorskim czy Świętoszowie — czyli wszędzie tam, gdzie istnieje nadreprezentacja wojskowej społeczności — w pierwszej turze poparcie odnotował Sławomir Mentzen. W dogrywce padły głosy na Nawrockiego. Zdołał wypełnić przestrzeń, którą Mentzen politycznie otworzył, lecz nie był w stanie dalej jej zagospodarować.
- Nie uważam, aby Karol Nawrocki był dla żołnierzy idealnym wzorcem. Z mojego doświadczenia wynika, że tacy wojownicy, ich kibolskie ustawki, ani nawet kult silnej pięści i dania w ryj, nie sprawdzają się na polu walki. Nawrocki nie ma też w otoczeniu jakiegoś wojskowego doradcy, który porwałby to środowisko - komentuje dla WP gen. Roman Polko, były dowódca jednostki GROM, uczestnik operacji w Iraku i Afganistanie.
Nie chcę tych głosów deprecjonować. Zapewne bardziej są oparte na wartościach chrześcijańskich lub innych wyniesionych z domu. Ani mnie ten wynik nie cieszy, ale też nie dziwi. Martwię się tylko, że żołnierze przyjęli antyukraińskie i antyeuropejskie hasła tego kandydata, które nie służą jedności sojuszników
Mentzen był emocją, Nawrocki kalkulacją
Wcześniej przytaczaliśmy w WP opinię płk. rez. Piotra Lewandowskiego, weterana z Iraku i Afganistanu. Analityk wojskowy wskazywał, że nadreprezentacja prawicowych poglądów w armii jest naturalna.
- Wojsko z natury jest środowiskiem konserwatywnym, ceniącym porządek, hierarchię, wartości narodowe. Wojsko jest chrześcijańskie, polskie, ale nie multikulturowe jak w Stanach Zjednoczonych. Dlatego może być podatniejsze na hasła ksenofobiczne czy antyimigranckie. Szczególnie jeśli przypomnimy śmierć sierż. Mateusza Sitka, polskiego żołnierza służącego na granicy, który został zamordowany przez migranta - komentował wynik głosowania w I turze.
Płk Lewandowski dodał, że społeczność mundurowych może być zawiedziona tym, że w obliczu zagrożenia ze strony Rosji politycy "marnowali czas na przygotowania do ewentualnej wojny". W tym roku podpisano umowę na produkcję bojowego wozu piechoty Borsuk.
Jednak zdaniem płk. Lewandowskiego w wielu dziedzinach wciąż nadrabiamy zaległości. W ocenie analityka, młodzi żołnierze są podatni na przekazy o antyukraińskiej wymowie. Słyszą od części polityków, że "Ukraina wciąga Polskę do wojny z Rosją", kalkują potem w głowach: patrzcie, nam każą walczyć, Ukraińcy siedzą w Polsce i mają dobrze.
Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski