Tak działa strach przed AstraZeneca. Tysiące dawek czeka, chętnych brak
Kilka tysięcy wolnych dawek szczepionki AstraZeneca zostało w lodówkach organizatorów szczepień na Podkarpaciu. Ze strachu przed rzekomo pojawiającymi się po podaniu szczepionki zakrzepami krwi, pacjenci przestali się rejestrować i przychodzić na szczepienia.
- Mamy już kilka tysięcy wolnych dawek szczepionki AstraZeneca, bo brakuje pacjentów chętnych do szczepień. Jeśli komunikaty Ministerstwa Zdrowia i europejskiej agencji EMA nie zmienią nastawienia ludzi do tej szczepionki, to chcielibyśmy móc szczepić osoby w wieku 60+, a nawet 50-latków - mówi Wirtualnej Polsce dr Małgorzata Przysada, dyrektor ds. lecznictwa w Centrum Medycznym Medyk w Rzeszowie.
Firma ta prowadzi 100 punktów szczepień i jest największym organizatorem kampanii szczepień na Podkarpaciu.
Tylko punkt szczepień urządzony w galerii handlowej Full Market mógłby obsłużyć 2000 pacjentów dziennie, ale obecnie jest wykorzystywany w zaledwie 10 procentach. Większość pozostałych punktów szczepień również boryka się z problemem małej liczby pacjentów chętnych do szczepień. Już 11 marca w lodówkach firmy Medyk czekało 3000 dawek szczepionki AstraZeneca. Medycy zastanawiali się czy to ma sens, by zamawiać kolejne dostawy.
AstraZeneca będzie dostępna dla młodszych osób?
- Mniejsze zainteresowanie szczepieniami jest związane z doniesieniami pojawiającymi się na temat szczepionki AstraZeneca. Sądzę, że pacjenci z aktualnie szczepionej grupy czekają na rozwój wydarzeń i jakie nowe komunikaty pojawią się w tej sprawie - mówi dalej dr Przysada.
- To przykra sytuacja. Epidemia przyspiesza, a my nie możemy podać szczepionki osobom z młodszych roczników, które chcą się zaszczepić. Mamy związane ręce, bo harmonogram szczepień zakłada, że szczepić można osoby w wieku 67-68 lat, medyków i nauczycieli - dodaje.
Podkreśliła, że szczepienia produktami Pfizer (dla 70-latków) oraz Moderna nadal podlegają limitom, ze względu na ograniczone dostawy do Polski.
ZOBACZ TAKŻE: Lockdown w Polsce przed Wielkanocą? "Bezradny rząd podejmuje decyzje na ślepo"
Michał Dworczyk: Możliwa zmiana harmonogramu
W mediach społecznościowych pojawia się coraz więcej komentarzy, że skoro aktualnie szczepieni seniorzy grymaszą na szczepionkę AstraZeneca, to młodsze osoby chętnie nadstawią ramię do wolnej dawki. O sprawę ewentualnego dopuszczenia do szczepień młodszych roczników osób pytany był pełnomocnik ds. szczepień i szef KPRM Michał Dworczyk.
- Wymagałoby to zmiany rozporządzenia regulującego kolejność szczepień. Nie jest to dla rządu problemem, ale nie podjęliśmy jeszcze żadnych decyzji. Chcemy elastycznie dopasowywać się do sytuacji - stwierdził Dworczyk podczas konferencji prasowej w czwartek.
Zapowiedział, że w poniedziałek 22 marca rozpocznie się rejestracja do szczepień dla osób wieku 65 i 66 lat. W zależności od zainteresowania szczepieniami włączone mogą zostać nawet młodsze grupy wiekowe. Przyznał jednocześnie, że aktualnie na szczepienia nie zgłasza się od kilkunastu do kilkudziesięciu procent osób.
Przypomnijmy, że Europejskiej Agencji Leków (EMA) uznała szczepionkę szwedzko-brytyjskiej firmy za całkowicie bezpieczną. Według dr Sabine Straus, przypadków zakrzepów nie można powiązać z podaniem szczepionki.
Zdecydowany komentrarz ekspertów EMA to reakcja na doniesienia o zawieszeniu procesu szczepień preparatem koncernu AstraZeneca we Włoszech, Niemczech i Francji. Szczepień nie wstrzymała Wielka Brytania, gdzie preparat AstraZeneca otrzymało 11 mln osób.