Tajwański naukowiec wyleczony z SARS
Tajwański naukowiec, u którego dwa
tygodnie temu wykryto ostrą niewydolność oddechową (SARS), opuścił po wyleczeniu szpital w Tajpej.
44-letni wojskowy naukowiec zaraził się SARS w laboratorium, podczas badań nad wirusem. Na wiosnę obecnego roku na SARS zachorowało na świecie - głównie w Chinach - 8098 osób. 774 z nich zmarły.
Chory Tajwańczyk badał koronawirusa, powodującego SARS. Z ustaleń tajwańskiej służby zdrowia wynika, że zaniedbał środki ostrożności - np. nie nosił rękawiczek gumowych. Co więcej, nawet gdy 10 grudnia miał już wysoką temperaturę, zlekceważył chorobę i nie został w domu. Stąd też istnieje niebezpieczeństwo, iż mógł zarazić innych ludzi. Z tego też powodu kwarantanną objęto ponad 90 osób, które miały z nim kontakt.
Był to pierwszy przypadek SARS na Tajwanie od 5 lipca, kiedy to Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) skreśliła ten kraj z listy regionów zagrożonych w związku z niewykrywaniem nowych przypadków choroby.