"Tajne" rozmowy USA. Chodzi o wymianę broni
Waszyngton prowadzi negocjacje z sześcioma krajami Ameryki Łacińskiej, by nakłonić je do przekazania Ukrainie rosyjskiego uzbrojenia. W zamian mają otrzymać sprzęt amerykański. Te informacje ujawniła stojąca na czele Dowództwa Południowego USA gen. Laura Richardson, cytowana w piątek przez hiszpański portal Infodefensa.
Portal powołał się na styczniowy wywiad udzielony przez gen. Richardson w ramach forum "Commander Series" Rady Atlantyckiej, amerykańskiego think tanku.
USA obiecują, że przekazane Ukrainie przez kraje latynoamerykańskie uzbrojenie rosyjskie zostanie zastąpione innym - produkcji amerykańskiej. - Nasi partnerzy wiedzą, że jesteśmy wiarygodni i mamy potencjał, bo widzą, co mogliśmy zrobić w Ukrainie, a to tylko jeden przykład - powiedziała Richardson.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pomoc Zachodu dla Ukrainy. "Histeria w Moskwie"
Zauważyła, że Rosja nie może obecnie zapewnić wsparcia logistycznego, części zamiennych ani usług serwisowych krajom, które zakupiły jej broń, gdyż rosyjski przemysł obronny jest zajęty uzupełnianiem uzbrojenia utraconego w Ukrainie.
Ponadto sankcje nałożone na Rosję komplikują dostawy. Według gen. Richardson, Stany Zjednoczone wykorzystają tę sytuację i już współpracują z krajami, które mają rosyjskie uzbrojenie, aby przekazać je Ukrainie.
Transfer broni najlepszym uzupełnieniem zapasów
Szefowa Dowództwa Południowego oświadczyła, że strona amerykańska chce jak najszybciej dojść do porozumienia, jednak nie powiedziała, na jakiej zasadzie miałaby się odbyć wymiana sprzętu - po kosztach własnych, gratis czy po specjalnych cenach.
Transfer rosyjskiego uzbrojenia i sprzętu wojskowego jest najłatwiejszym sposobem na uzupełnienie ukraińskich zapasów broni - podkreślił portal.
Czytaj też:
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski