Tajne dokumenty w siedzibie FBI. "Ukrywano je latami"
FBI - z dyrektorem Kashem Patelem, odkryło ukrytą salę w siedzibie agencji w Waszyngtonie. W niej zlokalizowano worki przeznaczone do zniszczenia. Okazuje się, że w workach znajdowała się ogromna ilość dokumentów związanych m.in. ze śledztwem dotyczącym potencjalnych powiązań kampanii prezydenckiej Donalda Trumpa z Kremlem.
Wśród dokumentów odkryto tajny 29-stronnicowy załącznik do raportu Johna Durhama z 2023 r. Zdaniem obecnego szefa FBI Kasha Patela, przed laty FBI celowo ukryło te materiały. Twierdzi on też, że poprzednie władze chciały stworzyć narrację o powiązaniach Trumpa z Kremlem, zanim jeszcze ruszyło śledztwo w tej sprawie. Tezę tę mają potwierdzić odkryte dokumenty.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Zwykle tchórzy". Oto, dlaczego Trump skrócił termin Rosji
Dokumenty zostały przekazane przewodniczącemu Senackiej Komisji Sądownictwa, Chuckowi Grassleyowi, który planuje ich ujawnienie.
Informacje wzbudziły silne reakcje w USA - zwolennicy Trumpa wskazują na domniemany spisek. Sprawa zbiega się w czasie z innymi kontrowersyjnymi historiami - m.in. niejasnościami wokół dokumentów związanych ze sprawą pedofila Jeffreya Epsteina i tego, jakie faktycznie były jego relacje z Trumpem.
Jednocześnie DOI powołało specjalną grupę śledzą do analizy rzekomych nieprawidłowości, do których dochodzić miało za czasów prezydentury Baracka Obamy. Celem działań administracji Obamy, twierdzą zwolennicy Trumpa, miało być narzucenie opinii publicznej narracji o powiązaniach Trumpa z Rosją.
PRZECZYTAJ TAKŻE: To już plaga w rosyjskiej armii. HIV dziesiątkuje żołnierzy
Źródło: Fox News