Tajna praca policji. "Neutralizowanie" zagrożenia z Moskwy
Setki policjantów, w dużej mierze pracujących pod tzw. przykrywką, pracowały w piątek przy zabezpieczaniu w Warszawie Marszu Niepodległości. Mimo pojawienia się kilku skandalicznych transparentów, całe wydarzenie przebiegało w spokoju. Jak podkreślał w rozmowie z Wirtualną Polską Andrzej Mroczek z Centrum Badań nad Terroryzmem w Collegium Civitas, w dużej mierze to zasługa pracy, jaką wykonali funkcjonariusze - także na długo przed rozpoczęciem marszu. Jak zaznaczał, miało to kluczowe znaczenie wobec istniejącego zagrożenia możliwej ingerencji rosyjskich służb. - Pomiędzy prewencją a policjantami operacyjnymi trwa nieustanna wymiana informacji. Wskazywane są osoby, które mogą stwarzać zagrożenie. Są one potem ściśle monitorowane. My nie widzieliśmy tych sytuacji sprzed marszu, gdzie w zarodku były neutralizowane zagrożenia. Chodzi o osoby, które są na celowniku ABW, które mogą sympatyzować ze służbami Federacji Rosyjskiej. One są monitorowane i neutralizowane - mówił Andrzej Mroczek.