Tajna instrukcja PiS. Chodzi o nagrody dla rządu
Nie kończą się dyskusje nad słusznością przyznania nagród w PiS. Ta afera już spowodowała problemy w obozie Jarosława Kaczyńskiego. Wiadomo, jak mają się bronić. Wyciekła tajna instrukcja.
Do wewnętrznej instrukcji PiS dotarł "Super Express". Politycy PiS mają tłumaczyć, że nagrody się należały ze względy na ciężką pracę dla Polski.
- Przekaz jest taki, że nie ma istotnej sprzeczności w sprawie nagród między tym, co w tej kwestii mówili ostatnio prezes Jarosław Kaczyński, premier Mateusz Morawiecki i pani wicepremier Beata Szydło w Sejmie. Bo te nagrody się po prostu należały dla ministrów za ich ciężką pracę dla Polski. A teraz pan premier Mateusz Morawiecki ma prawo wprowadzać taki system nagradzania i oceny, jaki uzna za właściwy - przytacza nieoficjalnie fragment instrukcji jeden z polityków PiS.
Dziennikarze gazety postanowili sprawdzić, czy faktycznie dokładnie te słowa usłyszą ze strony ludzi PiS-u. Zadzwonili do kilku osób. Usłyszeli, że "kwestia nagród może być odbierana krytycznie, ale one zostały przyznane ministrom w rządzie Prawa i Sprawiedliwości za ich ciężką pracę".
Z sondażu KANTAR Millward Brown dla "Faktów" TVN i TVN24 wynika, że aż 75 proc. pytanych źle ocenia przyznanie nagród ministrom w wysokości kilkudziesięciu tysięcy złotych w skali roku. Tylko 17 proc. jest przeciwnego zdania.
Sprawa premii dla ministrów w rządzie Beaty Szydło wywołała w ostatnich tygodniach wiele dyskusji. Była premier przeznaczyła na nie 2,1 mln złotych. Rekordzistą był ówczesny minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak, który dostał 82 tys. zł. Beata Szydło otrzymała 65 tys. zł nagrody. Szybko wyszło na jaw, że o jej przyznaniu zdecydowała sama.
Cała prawda o nagrodach dla władzy. Poseł PiS miał inny cel
Poseł PiS chciał chyba pomóc swojej partii. Andrzej Kosztowniak poprosił o dane, dotyczące wysokości nagród w rządzie PO-PSL. Dostał odpowiedź od wiceszefa Kancelarii Premiera Pawła Szrota. Według tego zestawienia przez trzy lata nagrodzeni zostali trzej ministrowie w Kancelarii Premiera. To Igor Ostachowicz - dostał 13 tys. zł., Paweł Graś - dostał 13 tys. zł. i Tomasz Arabski - dostał 12 tys. zł.
W sumie ministrowie w rządzie Tuska dostali 38 tys. zł. Poseł Kosztowniak pytał co prawda o cały rząd, ale dostał informacje dotyczące jedynie ministrów i sekretarza stanu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.