Tajemniczy złodziej przyjechał bmw i okradł plebanię. Takiego finału się nie spodziewał
We wtorek (1 sierpnia) doszło do kuriozalnej kradzieży. 41-letni mężczyzna postanowił okraść plebanię w gminie Strzeleczki (woj. opolskie). Podczas ucieczki złodziej złamał nogę, a ukradzione pieniądze porwał wiatr.
Opolska policja poinformowała, że mężczyzna podczas ucieczki z plebanii spadł z betonowego ogrodzenia i złamał nogę, a skradzione przez niego pieniądze wysypały się na plac kościelny.
Ksiądz, który zawiadomił policję, znalazł przy kościelnym ogrodzeniu rannego mężczyznę. Na miejscu od razu pojawił się policyjny patrol i karetka pogotowia ratunkowego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jechał wężykiem. Skrajna nieodpowiedzialność w Świętokrzyskiem
Okazało się, że mężczyzna nie działał sam. "Podczas rozmowy ksiądz przekazał policjantom zdjęcie zaparkowanego przy kościele czarnego bmw, które wzbudziło jego podejrzenia. Śledczy, przeglądając zapis monitoringu, zauważyli to samo bmw, które nagle odjeżdża. To właśnie był kompan 41-latka, który po całym zdarzeniu odjechał, "zapominając" o nim" - napisali policjanci z Krapkowic.
Następnego dnia policjanci znaleźli również kierowcę bmw. Okazało się, że jest nim 30-latek. Mężczyźnie za pomaganie złodziejowi grozi kara do pięciu lat więzienia.
W gorszej sytuacji jest mężczyzna, który postanowił okraść plebanię i niefortunnie złamał nogę. - 41-letni mieszkaniec Tarnowskich Gór również usłyszał zarzut kradzieży. Jednak on musi liczyć się z większą karą. Jak ustalili policjanci, mężczyzna ten działał w warunkach recydywy, a niespełna trzy tygodnie temu opuścił zakład karny. Teraz grozi mu do siedmiu lat więzienia - wyjaśnia mł. asp. Ewelina Karpińska, specjalista ds. prasowo-informacyjnych, w rozmowie z TVN24.
Źródło: Policja Krapkowice, TVN24
Czytaj również: