Tajemnicza śmierć w Świdwinie. Śledczy nie wiedzą, co się stało

W czwartek wieczorem w jednym z mieszkań w Świdwinie znaleziono dwa ciała - 72-letniej matki i jej 50-letniego syna. Śledczy nie mają wstępnej hipotezy, która mogłaby wyjaśnić, w jakich okoliczności te osoby zmarły.

Zdjęcie ilustracyjne.
Zdjęcie ilustracyjne.
Źródło zdjęć: © Adobe Stock
oprac. KAGU

Ciała znalazł drugi syn kobiety w czwartek po godzinie 21. Od razu wezwano służby. Już wtedy śledczy wskazywali, że nic nie wskazuje na to, by do śmierci tych osób przyczynił się ktokolwiek z zewnątrz.

Również nic nie wskazuje na to, że jedna osoba zabiła drugą, a później miałaby popełnić samobójstwo. - Nie ma żadnych śladów takiego działania — mówi "Faktowi" prok. Ewa Dziadczyk z Prokuratury Okręgowej w Koszalinie. Wszelkie pomiary nie wykazały również zatrucia czadem.

Ze wstępnych ustaleń wynika, że ciała ofiar nie leżały długo. Do ich śmierci musiało dojść tego samego dnia. - Mamy pewność, że obie te osoby rano jeszcze żyły - tłumaczy prok. Dziadczyk.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Sekcja zwłok może coś wykazać

Jedyną szansą na rozwikłanie zagadki jest sekcja zwłok. Jednak nie dojdzie do niej prędko. Dopiero 12 listopada we wtorek zostanie wyznaczony termin. Jak wyjaśniła prokurator, wynika to z długiego weekendu w związku ze Świętem Niepodległości.

Źródło: FAKT

Czytaj także:

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (23)