Tajemnicza śmierć w lesie w Hadlach Szklarskich. Zwłoki kobiety i płaczące niemowlę
Makabrycznego odkrycia dokonali drwale. Z zaparkowanego w lesie samochodu usłyszeli płacz dziecka. Gdy podeszli bliżej, okazało się, że prócz dziecka w aucie jest także ciało kobiety. Sprawa jest bardzo tajemnicza. Śledczy zakładają różne wersje wydarzeń.
Pracujący w lesie drwale usłyszeli płacz dziecka. Okazało się, że niedaleko stoi zaparkowany samochód typu SUV. W środku dokonano makabrycznego odkrycia.
Na przednim siedzeniu znajdowała się martwa kobieta. Na tylnym było niemowlę. Dziecko było zdrowe, nie miało żadnych obrażeń. Było jedynie wyczerpane długim płaczem - informuje "Kurier Lubelski". Na miejsce natychmiast wezwano karetkę i policję.
Po przeprowadzeniu koniecznych badań w szpitalu niemowlę przekazano ojcu.
Do zdarzenia doszło 20 lipca. Teraz o sprawie informują lokalne media.
Śledczy nie potrafią cały czas ustalić przyczyny śmierci kobiety. Została przeprowadzona sekcja zwłok, która też nic nie wykazała. Prokuratura czeka jeszcze na wyniki badań toksykologicznych i histopatologicznych. Wiadomo, że u kobiety nie stwierdzono zewnętrznych obrażeń, które mogłyby wskazywać na udział osób trzecich w jej śmierci. W samochodzie również nie było żadnych śladów wskazujących na możliwość popełnienia przestępstwa.
Zakładane są różne wersje wydarzeń. Możliwe że było to samobójstwo, ale również brane jest pod uwagę nieświadome przedawkowanie leków przepisanych przez lekarza.
Kobieta miała 26 lat, była mieszkanką sąsiedniego pow. łańcuckiego.
_**Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl**_