Tajemnicza śmierć Pawła Chruszcza. "Najbardziej prawdopodobna wersja to samobójstwo"
Ciało Pawła Chruszcza znaleziono pod koniec maja. Teraz wiadomo więcej o okolicznościach jego śmierci. Z informacji osób zbliżonych do śledztwa wynika, że najprawdopodobniej radny Głogowa popełnił samobójstwo.
Paweł Chruszcz bezpośrednio przed śmiercią szukał w internecie instrukcji, jak wykonać pętlę wisielczą i sam kupił linkę, na której później wisiało jego ciało - informuje Polskie Radio, powołując się na PAP. - Najbardziej prawdopodobna wersja to samobójstwo - czytamy.
W rzeczach radnego znaleziono też paragon z marketu budowlanego, na którym była pozycja "siedmiometrowa linka". - Prokuratorzy poszli tym tropem. Sprawdzili monitoring ze sklepu. Na nagraniu widać, że Paweł Chruszcz kupił bezpośrednio przed śmiercią pomarańczową linę. Była w tym samym kolorze i miała tę samą długość, co lina, na której wisiało ciało - zdradziła osoba znająca kulisy śledztwa. To nie wszystko.
Drugi argument za przyjęciem wersji samobójstwa znaleziono w telefonie radnego. Bezpośrednio przed śmiercią Chruszcz miał szukać w nim instrukcji, jak przygotować pętlę wisielczą.
Doniesienia o zabezpieczeniu monitoringu potwierdziła rzecznik Prokuratury Krajowej Ewa Bialik. Ze względu na dobro śledztwa nie chce jednak zdradzać szczegółów. - Prokuratorzy skrupulatnie odtwarzają ostatnie chwile życia Pawła Chruszcza - zapewniła.
"To nie samobójstwo"
Sylwester Chruszcz, brat zmarłego, w radiu Wnet podkreślał, że nikt z rodziny nie wierzy w samobójstwo. - Mój brat nie miał charakteru, żeby targnąć się na siebie, był zbyt silny - ocenił. - Od kilku dni Paweł był jakiś inny. Przygnębiony i przestraszony. Jakby chciał się wycofać z tego, co robi. Bał się. Powtarzał, że ma przeje...e - powiedzieli w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" znajomy radnego.
W sprawie nadal jest wiele pytań, a wątków w sprawie coraz więcej - m.in. przedszkole, CBA i donosy do prokuratury.
Według informacji "Dziennika Gazety Prawnej" Chruszcz, przy okazji posiedzenia Sejmu, miał spotkać się z byłym wiceszefem CBA Maciejem Wąsikiem, który to potwierdził. Po co? Radny chciał przekazać dokumenty. Dotyczyły one sprzedaży przez władze miasta przedszkola za rzekomo zaniżoną cenę.
Wiadomo też, że radny od wtorku miał zwolnienie lekarskie, w środę miał je dostarczyć pracodawcy. Powód? Stres. Chruszcz był zatrudniony w firmie logistycznej Mercus, należącej do grupy KGHM. - Był w złym stanie psychicznym, jakby nie spał od kilku dni, wspominał o pozwach - powiedziała "DGP" osoba znająca sprawę.
Paweł Chruszcz zajmował się sprawą przekroczenia norm arsenu w Głogowie, za które miałyby odpowiadać huty KGHM. Złożył zawiadomienie do prokuratury. Uważał, że dane z huty w Głogowie wskazujące, że normy nie są przekroczone, mogą być źle pobierane. Sprawę jednak umorzono, ale pod koniec kwietnia Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska we Wrocławiu potwierdził, że koncern odpowiada za znacznie większy udział emisji arsenu niż deklaruje.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło: Polskie Radio