Śmierć Pawła Chruszcza. "Nikt nie wierzy w jego samobójstwo"
Sylwester Chruszcz, poseł i brat zmarłego w maju głogowskiego radnego Pawła Chruszcza nie wierzy jego samobójstwo. - To był człowiek spełniony, mocno zbudowany wewnętrznie - podkreślił polityk. Śledztwo w tej sprawie nadzoruje Prokuratura Krajowa.
Sylwester Chruszcz przekonywał na antenie Radia Wnet, że jego brat osiągał sukces zawodowy, był osobą szanowaną i bardzo zaangażowaną w sprawy Głogowa. Jego zdaniem nic nie wskazuje, by mógł się targnąć na swoje życie. - Nikt z nas w to nie wierzy. Mój brat nie miał charakteru, żeby targnąć się na siebie, był zbyt silny - zaznaczył.
Jak potwierdził poseł koła Wolni i Solidarni, śledztwo, które prowadzone jest pod nadzorem Prokuratury Krajowej, jest "wielowątkowe". Szczegółów nie chciał zdradzać, "by nie ułatwiać komuś zacierania śladów". Chruszcz zaznaczył, że jego brat przed śmiercią zwracał uwagę na ogromne kwoty, które KGHM "idą poza systemem zakupów". - Mój brat pracował w KGHM-ie przy zakupach i wielokrotnie o tym mówił. Czy ktoś na tym tracił? Oczywiście, że tak. Czy ktoś w związku z tym mógłby doprowadzić do tragedii? Pewnie - przekonywał polityk.
Chruszcz powiedział, że jego brat przed dwoma miesiącami zaproponował zmianę sytemu obrotu towarów w KGHM-ie, która uniemożliwiłaby wyprowadzanie miliardowych kwot ze spółki. - Stosowne materiały dotyczące tego wątku znajdują się już w prokuraturze - stwierdził.
Ciało Pawła Chruszcza znaleziono 31 maja wiszące na słupie energetycznym. Choć prawdopodobne jest, że radny popełnił samobójstwo, prokuratura bada, czy nie było udziału osób trzecich. Sprawa może być też badana pod kątem samobójstwa pod naciskami.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl