Tajemnicza śmierć na jeziorze Kownatka. Są nowe ustalenia prokuratury

Prokuratura w Nidzicy nadal wyjaśnia, jak doszło do śmierci strażaka i jego kolegi. Mężczyźni wypłynęli na jezioro Kownatka w godzinach nocnych. Ich ciała odnaleziono po kilku dniach.

Zdjęcie ilustracyjne.
Zdjęcie ilustracyjne.
Źródło zdjęć: © PAP | Andrzej Jackowski
oprac. KAGU

01.09.2024 | aktual.: 01.09.2024 11:25

W nocy z 20 na 21 lipca 44-letni Radosław - strażak komendy PSP w Pabianicach, a także jego 38-letni kolega Łukasz małą łódką wypłynęli na akwen. Mężczyźni wraz ze znajomym udali się na Mazury, żeby łowić ryby. To trzeci mężczyzna zawiadomił służby, że jego kompani nie wrócili z jeziora. Za zaginionymi wszczęto poszukiwania.

Ciała 44-latka i 38-latka znaleziono po kilku dniach. W poszukiwaniach wykorzystano m.in. sonar. W tym samym czasie znalazła się również łódka. Została wyłowiona i poddana oględzinom.

Prokuratura nadal czeka

"Powołany w tej sprawie biegły nie stwierdził, by została ona uszkodzona, zniszczona, np. wskutek zderzenia z inną łodzią - informuje Daniel Brodowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jak dodaje Brodowski, śledczy z Nidzicy nadal nie znają wniosków z sekcji zwłok. Do prokuratury w tym tygodniu trafiły wyniki badań fizyko-chemicznych, tj. krwi i moczu zmarłych, które zostały przesłane do biegłego. Wejdą one w w skład kompleksowej opinii posekcyjnej.

Radosław i Łukasz byli wysportowanymi mężczyznami. Strażak reprezentował nawet swoją komendę w zawodach sportowych szczebla wojewódzkiego. "Był strażakiem charakteryzującym się wysoką sprawnością fizyczną, wyróżniającym się swoimi dokonaniami sportowymi na tle województwa. Wielokrotnie reprezentował naszą komendę w zawodach sportowych szczebla wojewódzkiego. Wykazywał się odpornością na trudy i obciążenia wynikające ze specyfiki służby. W 2015 został odznaczony Brązowym Medalem za Zasługi dla Pożarnictwa" - podała jednostka.

Źródło: SE

Czytaj także:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (122)