Kradzież w ministerstwie. Tajemnica rozwikłana, znaleźli zabrane rzeczy
Złodziej włamał się i opróżnił gabloty z cennymi przedmiotami z kości słoniowej w Ministerstwie Klimatu i Środowiska. Do zdarzenia doszło w październiku, a sprawę nagłośniły w grudniu media. Policja ogłosiła, że ma dwóch mężczyzn. Okazało się, że to pracownicy firmy serwisowej, świadczącej usługi dla ministerstwa.
Policjanci zatrzymali dwóch mężczyzn mających związek z kradzieżą wyrobów z kości słoniowej i skór zwierząt zagrożonych gatunków eksponowanych na wystawie w budynku Ministerstwa Klimatu i Środowiska - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Szymon Banna.
Do włamania do gablot z cennymi przedmiotami z kości słoniowej w Ministerstwie Klimatu i Środowiska doszło w październiku. O sprawie poinformowały w grudniu media. Zniknęły okazy, które zostały przejęte przez służbę celną od pasażerów, przede wszystkim na polskich lotniskach. Wystawa składała się z nielegalnie wwiezionych do Polski towarów, zakazanych w przewozie międzynarodowym według Konwencji Waszyngtońskiej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trzeba posprzątać po PiS pisowskimi metodami? Wskazał inne rozwiązanie
8 listopada sprawa została zgłoszona na policję. Funkcjonariusze namierzyli i zatrzymali dwóch mężczyzn mających związek z przestępstwem.
46-letni Grzegorz R. został zatrzymany na Woli. Kolejnego dnia w ręce policjantów wpadł drugi z mężczyzn - paser. Okazał się nim 49-letni Grzegorz W., któremu Grzegorz R. skradzione przedmioty przekazał.
- Podczas przeszukania pomieszczeń należących do 49-latka policjanci znaleźli przedmioty wykonane z kości słoniowej i skór zwierząt zagrożonych gatunków pochodzące z kradzieży z włamaniem w budynku ministerstwa - przekazała nadkom. Marta Sulowska z wolskiej komendy policji.
Wśród odzyskanych przedmiotów był brązowy portfel o strukturze skóry krokodyla, nóż z biało-kremową rękojeścią z wizerunkiem kota, biało-kremowa figurka lwa, nóż z rzeźbioną rękojeścią w kształcie krokodyla, dwie rzeźbione kule z kości słoniowej, wisiorek w kształcie krzyża wraz z łańcuszkiem wykonanym z paciorków, zawieszki z pławikonikiem, breloczek z pławikonikiem i korale z kości słoniowej.
Obaj mężczyźni zostali doprowadzeni do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Ochota w Warszawie, gdzie usłyszeli zarzuty.
Jak ustaliła PAP, pracowali oni w firmie serwisowej, świadczącej usługi dla ministerstwa. Grzegorz R. usłyszał m.in. trzy zarzuty kradzieży z włamaniem, a Grzegorz W. paserstwa skradzionych przedmiotów.
Obaj przyznali się do winy i złożyli wyjaśnienia. Pierwszemu z zatrzymanych grozi od 5 do 25 lat więzienia. Drugi z mężczyzn ukrywający skradzione przedmioty musi się liczyć z karą do 5 lat pozbawienia wolności.
W mieszkaniu Grzegorza R. policjanci znaleźli również narkotyki, wagi elektroniczne, imitację odznaki policyjnej, przedmiot przypominający broń palną i nabój, telefony komórkowe, szereg przedmiotów mogących pochodzić z innych przestępstw oraz podrobione banknoty 50-złotowe.
Czytaj także: