Ostatecznie utwierdził się w nieżyczliwym stosunku do ludzi, który był właściwy dla jego natury
Zawiadomiony o śmierci żony Stalin szybko przyjechał na miejsce zdarzenia i był wyraźnie wstrząśnięty. Podobno Stalin często potem rozmawiał o zmarłej żonie z jej bratem Pawłem Alliłujewem i czuł się winny. Nadieżda Alliłujewa została pochowana na moskiewskim Cmentarzu Nowodziewiczym. Nad trumną Stalin miał podobno wyszeptać do zmarłej żony "Zdradziłaś mnie". Także ten tekst budzi różne interpretacje badaczy i biografów, którzy spierają się czy miało to oznaczać: "Zdradziłaś mnie", bo zabijając się, odeszłaś zostawiając mnie samego, czy "Zdradziłaś mnie" i byłem zmuszony cię zabić?
Z wywiadu z Władimirem Alliłujewem: "Wielu członków naszej rodziny, w tym również ja, było przekonanych, że uraza do Nadieżdy za samobójstwo była taka głęboka, iż Stalin nigdy nie odwiedzał jej grobu. Jednak okazało się, że to nie jest tak. Funkcjonariusz ochrony Iosifa Wissarionowicza Aleksiej Rybin, który był obok niego przez wiele lat, opowiedział mi, że w październiku 1941 r., gdy losy Moskwy wisiały na włosku i rząd szykował się do możliwej ewakuacji, Stalin przyjechał na cmentarz Nowodziewiczy, aby pożegnać się z Nadieżdą Siergiejewną. Rybin twierdził również, że Iosif Wissarionowicz okresowo przyjeżdżał na Nowodziewiczy i długo w milczeniu siedział na marmurowej ławce przy pomniku. W murze klasztoru naprzeciwko grobu była nawet wycięta dla niego niewielka furtka".
Swietłana Alliłujewa: "Myślę, że śmierć mamy zabrała z jego serca ostatnie resztki ciepła. Wyzwolił się od jej łagodzącej obecności, która tak mu przeszkadzała. Myślę, że od tamtego czasu ostatecznie utwierdził się w tym sceptycznie nieżyczliwym stosunku do ludzi, który był właściwy dla jego natury".