Tajemnicze samobójstwo czy morderstwo w przypływie niepohamowanego gniewu?
Matka Swietłany (na zdjęciu pierwsza z lewej) zmarła w 1932 r., kiedy Swietłana miała sześć lat. Po jednej z publicznych kłótni z mężem znaleziono ją martwą. Prawdopodobnie było to samobójstwo, chociaż istnieje teoria, że zastrzelił ją sam Stalin.
"Gdy byłam dzieckiem, uwielbiałam mamę, po prostu uwielbiałam. Mama - to było wszystko: dom, rodzina. Teraz rozumiem, że niewiele zajmowała się dziećmi. Bardziej troszczyła się o nasze wychowanie i wykształcenie, dlatego że sama całe życie do tego dążyła.
Moje dzieciństwo z mamą trwało zaledwie sześć i pół roku, ale przez ten czas już pisałam i czytałam po rosyjsku i po niemiecku, malowałam, modelowałam, pisałam dyktanda nutowe. Mama wynajdywała skądś dla mnie i mojego brata dobrych wychowawców... To była cała edukacyjna maszyna, która kręciła się, wprawiona w ruch ręką mamy - natomiast samej mamy przy nas w domu nigdy nie było. W tamtych czasach, jak teraz rozumiem, kobiecie, tym bardziej partyjnej, nie wypadało spędzać czasu z dziećmi. Uważano to za mieszczaństwo.
Ciocie mówiły mi, że była 'surowa', 'poważna' jak na swój wiek - wyglądała też na starszą przy swoich 30 latach, była bowiem niezwykle powściągliwa, rzeczowa i nie pozwalała sobie na rozluźnienie" - czytamy w "Córce Stalina".
Po defiladzie z okazji 15. rocznicy rewolucji bolszewickiej na Kremlu odbył się uroczysty bankiet. Stalin, będąc pod wpływem alkoholu, zachowywał się w czasie jego trwania skandalicznie, m.in. rzucił w żonę niedopałkiem papierosa, a kiedy ta straciła cierpliwość i wyszła, rzucił za nią marynarką. Według relacji jaką złożył Avel Jenukidze, jeden z bliskich współpracowników Stalina: "wieczorem 8 listopada zebrało się niezbyt liczne grono, była też Nadieżda. Stalin się spóźniał. Kiedy w końcu się pojawił, Nadieżda skwitowała to jakąś ironiczną uwagą. Stalin wybuchnął. Rzucił (właśnie palonym) papierosem w Nadieżdę. Nadieżda wyszła, a Stalin pojechał na daczę". Kilka godzin później Nadieżda Alliłujewa już nie żyła, znaleziono ją martwą przy łóżku. Zastrzeliła się z pistoletu, który jej podarował brat Paweł.