Tajemnica śmierci Magdy Żuk. Jej matka sporo ryzykuje

- Jeśli do czerwca prokuratura nie wyjaśni tajemnicy śmierci mojego dziecka, to ostrzegam, że ujawnię wszystkie sekrety śledztwa - powiedziała matka Magdy Żuk. Jeśli to zrobi, popełni przestępstwo. - Oczywiście, że jej to odradzamy - powiedział w rozmowie z WP pełnomocnik rodziny.

Tajemnica śmierci Magdy Żuk. Jej matka sporo ryzykuje
Źródło zdjęć: © Facebook.com
Anna Kozińska

Minęły prawie dwa lata od śmierci Magdy Żuk, a nadal w sprawie pozostaje wiele pytań. Rodzina zmarłej się niecierpliwi. Wiadomo, że śledztwo zostało przedłużone do 30 czerwca. - Powołani zostali polscy biegli z zakresu toksykologii. Oczekujemy na ich opinię. Po jej uzyskaniu być może będą podejmowane dodatkowe czynności, wydawana kolejna opinia - psychiatryczna - powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską prok. Tomasz Czułowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze.

W czwartek jeden z tabloidów opublikował zaskakujące słowa matki Magdy Żuk. Kobieta podkreśliła, że jeśli nie dowie się, co stało się jej córce, ujawni tajemnice śledztwa. Nie wierzy, że dziewczyna wyskoczyła z okna, bo miała problemy psychiczne. - Daję prokuraturze czas do czerwca - powiedziała. To nie wszystko. Elżbieta Żuk twierdzi, że jej grożono. - Wiele razy słyszałam, że jeśli pisnę choć słówko, to trafię do więzienia na trzy lata. Ale teraz uznałam, że ważniejsza dla mnie jest prawda - zaznaczyła.

Prok. Czułowski powiedział nam, że matka Magdy Żuk być może miała na myśli pouczenie. Przekazała to jednak w innej formie. - Każdy świadek postępowania, który jest przesłuchiwany, jest pouczany o jego prawach i obowiązkach, między innymi o tym, że jest zobowiązany do zachowania tajemnicy okoliczności śledztwa, a ich ewentualne ujawnienie może stanowić przestępstwo zagrożone karą pozbawienia wolności - powiedział prokurator.

Jak dodał, rodzina zmarłej zwracała się do prokuratury o możliwość ujawnienia informacji ze śledztwa. Wniosek został jednak oddalony ze względu na dobro śledztwa.

"Rozumiem jej ból"

W rozmowie z WP Paweł Jurewicz, pełnomocnik rodziny Magdy Żuk, podkreślił, że odradza matce zmarłej ujawnienie informacji ze śledztwa, bo to przestępstwo. - Mam nadzieję, że prokuratura sama w końcu ujawni materiał w całości - przyznał.

- Rozumiem zniecierpliwienie rodziny, bo ona wie, co znajduje się w aktach sprawy. Rozumiem ich ból, kiedy mówi się, że Magda Żuk była osobą, która zapadła na chorobę psychiczną - dodał.

- W naszej opinii jest to niepodważalny fakt i byliśmy o tym przekonani od samego początku zajmowania się tą sprawą - powiedział nam przedstawiciel agencji detektywistycznej Lampart, pytany o to, czy doszło do przestępstwa. I podkreślił, że "nie ma najmniejszego dowodu na to, aby Magda Żuk miała jakiekolwiek problemy psychiczne".

- Wycofaliśmy się fizycznie ze sprawy, szanując to, że rodzina nie chciała z nami współpracować z niezależnych przyczyn. Obsługujemy tę sprawę jedynie analitycznie i merytorycznie, jednak wszelkie działania terenowe zostały zawieszone - dodał.

Niedopuszczalny jest brak sprawiedliwości, z jaką spotkała się rodzina zmarłej Magdaleny. Kiedy prokuratura usiłowała popchnąć sprawę w kierunku samobójczej śmierci młodej i chorej psychicznie dziewczyny, aktywnie wypowiadała się w sprawie. Ta teza, w całej swojej niewiarygodności, przyczyniła się wręcz do zniesławienia zmarłej, o czym mówiła cała Polska. Teraz, kiedy okazuje się, że sprawa nie ma z rzekomą "chorobą psychiczną" nic wspólnego - tudzież mamy jednak do czynienia z przestępstwem - a rodzina zaczęła domagać się ujawnienia tego faktu, by dosięgnąć sprawiedliwości i oczyścić imię Magdaleny, prokuratura w sposób bezwzględny odmawia przyznania się do błędu i dodatkowo zamyka rodzinie możliwość ujawnienia stanu faktycznego we własnym zakresie pod rygorem odpowiedzialności karnej. Jest to postępowanie skandaliczne i w przypadku wszczęcia postępowania przeciwko matce Magdaleny na tą okoliczność, jesteśmy w każdej chwili gotowi zaoferować jej pełne wsparcie, w tym formalno-prawne.
Przedstawiciel agencji detektywistycznej Lampart

Tajemnica śmierci Magdy Żuk

Przypomnijmy, że w kwietniu 2017 roku 27-latka ze Zgorzelca samotnie poleciała do Egiptu. Tam zaczęła się dziwnie zachowywać, dlatego przewieziono ją do szpitala, ale odmówiła badań. Została wymeldowana i rezydent odwiózł ją na lotnisko. Nie wpuszczono jej jednak do samolotu - z powodu stanu, w jakim się znajdowała. Nie przyjęto jej również ponownie do hotelu.

Na nagranej później przez jej chłopaka Markusa W. rozmowie widać, że jest przestraszona, nie może swobodnie mówić. Dziewczyna ponownie trafiła do szpitala. Miała wyskoczyć z okna. 30 kwietnia zmarła.

Jej sprawą żyła cała Polska. Mimo upływu czasu, wciąż jest wiele pytań. "Magda była pod wpływem narkotyków", "padła ofiarą handlarzy żywym towarem" - takie hipotezy pojawiały się w sprawie. Żadna jednak nie została potwierdzona.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (222)