To jedna z największych zagadek w historii. Naukowcy poznali prawdę
Naukowcy namierzyli, skąd przybył zabójca dinozaurów - czyli planetoida, która z ogromną siłą uderzyła w ziemię i wywołała przełomowe zmiany na planecie.
Obiekt o średnicy blisko 10 kilometrów uderzył w terytorium dzisiejszego Meksyku około 66 milionów lat temu, pozostawiając po sobie krater Chicxulub o średnicy 145 kilometrów.
Szacuje się, że uderzenie wyzwoliło energię równą tej uwolnionej w eksplozji 10 mld bomb atomowych zrzuconych na Hiroszimę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wywołało to nie tylko potężne trzęsienia ziemi, tsunami i pożary, ale także trwające 30 lat ochłodzenie klimatu. Na co najmniej trzy lata średnia temperatura przy powierzchni Ziemi (dziś wynosząca blisko 15 st. C.) spadła poniżej 0 st. C. Wydarzenie przyczyniło się do wyginięcia dinozaurów. Dzięki niemu ssaki, w tym ludzie, zawdzięczają szansę na ewolucyjny rozwój.
Naukowcy twierdzą, że to jedyny taki przypadek, który zaistniał w ciągu ostatnich 250 milionów lat.
Wiele teorii przez lata
Jak do tego wszystko doszło? Przez lata pojawiało się wiele teorii. W najnowszym tygodniku "Science" ukazała się kolejna wyjaśniona przez międzynarodowy zespół naukowców pracujący pod kierunkiem uczonych z Uniwersytetu w Kolonii.
Analiza, którą przeprowadzili wykazała, że meteoryt, który pozostawił po sobie potężny krater Chicxulub, z pewnością był planetoidą pochodzącą spoza orbity Jowisza, z dalekich rubieży Układu Słonecznego.
W przeszłości pojawiało się wiele hipotez na temat tego, jaki obiekt uderzył w Półwysep Jukatan, tworząc przy tym ogromny krater. Wszystkie jednak z czasem były obalane. Analiza geochemiczna krateru Chicxulub wykazała, że asteroida, która przyczyniła się do jego powstania, musiała w dużym stopniu składać się z węgla.
Czytaj też: