Świat"Tagesspiegel": Polski nie można ignorować

"Tagesspiegel": Polski nie można ignorować

Niemiecki dziennik "Tagesspiegel" wziął w
czwartek w obronę Polskę przed ostrą krytyką ze strony
niemieckich mediów, zarzucających jej jednostronne zaangażowanie
się w konflikt iracki po stronie Ameryki. Berlińska gazeta uznała,
że Polska może przyczynić się do ponownego zbliżenia USA i Europy.

Autor komentarza na łamach "Tagesspiegla" zarzucił niemieckim krytykom Polski "zarozumiałość, a nawet arogancję". "Polska jest krajem, którego znaczenie można porównać z Hiszpanią, i należeć będzie w przyszłej Unii, jako jedyny wstępujący obecnie kandydat, do dużych krajów. Nie jest biednym petentem, któremu wolno uprawiać politykę zagraniczną tylko za pozwoleniem UE, lecz jest krajem postrzeganym przez wielu na świecie jako aktywny partner" - czytamy.

Jednak fakt, że Polska zaskoczyła Niemcy swoją propozycją (dotyczącą wykorzystania trójstronnego niemiecko-polsko-duńskiego korpusu w Iraku), dowodzi, że Polska nie panuje jeszcze nad nową sytuacją. "Polska nie jest trojańskim koniem USA w Europie; posiada uprawnione interesy i tu, i tam. Warszawa musi jednak unikać wszystkiego, co mogłoby utwierdzić błędne wrażenie" - zauważył komentator.

Unia i Polska znalazły się w nowej sytuacji, z którą muszą się dopiero oswoić - napisał "Tagesspiegel". Dawna "Piętnastka" musi pojąć, że nowe kraje nie są biernymi partnerami, którzy z wdzięczności będą powtarzać "tak i amen". Natomiast Polska musi nauczyć się, że wzrost znaczenia nie jest tylko powodem do większej pewności siebie, lecz oznacza także większą odpowiedzialność - w tym przypadku odpowiedzialność za załatanie pęknięć w transatlantyckich stosunkach.

Nowa sytuacja może - zdaniem niemieckiego dziennika - wprawić w ruch "niszczące siły": jeżeli wszyscy obrażą się na wszystkich, Chirac ponownie zruga Polskę, Schroeder weźmie Polsce za złe brak konsultacji, a Warszawa na dobre zacznie szukać pocieszenia w USA. Jednak ten nowy układ zawiera w sobie także "wielki konstruktywny potencjał".

"Za przysługę, którą Polska wyświadcza Ameryce, obejmując kurdyjski północny sektor i odciążając w ten sposób stosunki USA z Turcją oraz umożliwiając wycofanie wojsk amerykańskich z Iraku, może ona oczekiwać rekompensaty: na początek tego, że Ameryka będzie miała wzgląd na polskie stosunki z UE" - napisał komentator i dodał: "Wspólnie z Tonym Blairem, Duńczykami i Holendrami prezydent Kwaśniewski mógłby naciskać na USA, aby uzyskać mandat ONZ dla Iraku".

"Byłaby to godna niespodzianka, gdyby Polska znalazła tyle siły, aby w tej nowej sytuacji coś osiągnąć - coś, co połączy na powrót to, co się rozeszło" - czytamy w konkluzji komentarza.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)