To, co społecznicy z Toruńskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami zastali w jednym z mieszkań, jest trudne do zrozumienia. "Skrajnie wychudzony psi szkielet, który nie był w stanie się podnieść" – opisywał Piotr Korpal, prezes Toruńskiego Towarzystwa Ochrony Praw Zwierząt. Co prawda pies trafił do kliniki, ale nie udało się go uratować. Sprawą zainteresowana została prokuratura w Toruniu.