witold kołodziejski

Na czwartek po raz kolejny zwołano spotkanie KRRiT ws. koncesji dla TVN24. - Głosowanie się nie odbyło, ogłoszona została przerwa. Zdania były podzielone. Przewodniczący zadecydował o przerwie w posiedzeniu, zrobiło się już późno - tłumaczyła Teresa Brykczyńska, rzeczniczka KRRiT.

Temat "lex TVN" ponownie powraca na agendę polityczną. Propozycją zmian na dniach zająć się ma Senat. Tymczasem stacja TVN24 nadal nie uzyskała polskiej koncesji na nadawanie. - Rzeczywiście zwłoka jest dramatyczna i nic tego nie tłumaczy, ale to nie jest tak, że przez wiele miesięcy KRRiT nic się nie działo - tłumaczył w środę szef KRRiT Witold Kołodziejski.

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zwleka z decyzją ws. przyznania koncesji TVN24, która wygasa już we wrześniu. Pojawił się list skierowany do Witolda Kołodziejskiego, w którym jest ostrzegany przed ewentualnymi konsekwencjami.

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Witold Kołodziejski jest ostatnio w centrum uwagi w związku z ustawą "lex TVN". Okazuje się, że za swoją pracę w państwowej instytucji zarabia więcej, niż premier Mateusz Morawiecki i zdecydowana większość członków rządu. Dzięki nowym przepisom Kołodziejski - podobnie jak parlamentarzyści - zarobi jeszcze więcej.

Podczas batalii sądowej z udziałem prezesa PiS i byłego prezydenta, operator TVN24 zrobił zbliżenie na dowód osobisty Jarosława Kaczyńskiego. Dzięki temu widzowie mogli zobaczyć jego PESEL. Do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wpłynęło pismo w tej sprawie.

Wicepremier Piotr Gliński stwierdził, że prowadzący "Szkło kontaktowe" nawoływał w programie policję do wypowiedzenia posłuszeństwa władzy państwowej. Zdaniem szefa KRRiT Witolda Kołodziejskiego, może zostać wszczęte postępowanie w tej sprawie.

Kolejna skarga na "Wiadomości". Złożył ją Juliusz Braun, były prezes TVP, a dzisiaj członek Rady Mediów Narodowych. Domaga się usunięcia materiału i nałożenia na TVP kary finansowej. Przekonuje, że w materiale broniącym "Koronę Królów" przed krytyką, podano nieprawdziwe informacje. Mówiono m.in. o gloryfikowaniu rosyjskiej armii oraz emitowaniu niemieckich seriali historycznych zamiast polskich.

- Decyzja o nałożeniu przez KRRiT kary dla TVN budzi wielką obawę co do przyszłości wolności słowa w Polsce - tym bardziej, że o naruszaniu tej wolności powinny decydować wyroki sądowe, a nie decyzje administracyjne - uważa Stowarzyszenie Wolnego Słowa. Chodzi o kontrowersyjną karę, którą nałożyła KRRiT na TVN za relacjonowanie wydarzeń przed Sejmem w grudniu 2016 roku.