temperatura(strona 15/24)

Według przewidywań synoptyków, przez Polskę przejdą burzę, miejscami nawet z gradobiciem. Zapowiada się zdecydowane ochłodzenie pogody, które związane jest z tym, że Polska znajduje się pod wpływem zatoki związanej z niżem znad Skandynawii, z frontem atmosferycznym. Z zachodu napływa chłodniejsze powietrze polarno-morskie.

Jak informuje IMGW Polska jest w obszarze podwyższonego ciśnienia, zaznaczać się będzie wpływ rozmywającego się ciepłego frontu atmosferycznego, po południu nad zachodnie województwa nasunie się aktywny front chłodny. Z południowego zachodu napływa dość ciepłe powietrze polarno-morskie. Jednak już w piątek czeka nas załamanie pogody. Możemy oczekiwać niewielkiego ochłodzenia oraz w całym kraju będzie padało.

To nie koniec burz nad Polską. Utrzymująca się wysoka temperatura, sprzyjać będzie gwałtownym zmianom pogody. Szczególnie powinni uważać mieszkańcy południowej Polski. Meteorolodzy przewidują, że w niektórych miejscach nie może spaść nawet 40 mm deszczu. Gorąco, temperatura od 27 do 30 stopni.

Jak informuje IMGW północna oraz północno-wschodnia część kontynentu jest pod wpływem niżów z frontami atmosferycznymi. Pozostały obszar kontynentu jest zasięgu klina wyżowego związanego z wyżem Azorskim. Polska jest pod wpływem wyżu z centrum nad Mazowszem, z północnego zachodu napływa nieco chłodniejsza masa powietrza polarno-morskiego.

W Tatrach znowu zima. Spadło kilka centymetrów śniegu. Powyżej 1000 metrów nad poziomem morza wszystkie szlaki turystyczne są białe i śliskie. Temperatura spadła kilka stopni poniżej zera - informuje RMF FM. W pozostałej części kraju nie opuści nas deszcz. Pogoda nie będzie rozpieszczać.

14 maja zapowiada się dość pogodnie i ciepło. Temperatura niemal w całym kraju będzie oscylowała w okolicach 20 st. C. Jednak wieczorem może zacząć się chmurzyć i mogą pojawić się opady deszczy. 15 maja nastąpi zdecydowane pogorszenie pogody. Padać ma niemal w całym kraju, jednak temperatura nie powinna spaść poniżej 16 st. C.

Nad Europą dominują wyże z centrami nad północną Skandynawią, Bałtykiem, Alpami i Balearami. Pozostałe obszary kontynentu znajdują się w zasięgu niżów z frontami atmosferycznymi. Polska nadal będzie pod wpływem wyżu znad Bałtyku. Pozostaniemy w ciepłej masie powietrza polarno-morskiego.

Wiosna w końcu na dobre zawitała w Polsce. W najbliższych dniach będzie bardzo ciepło - temperatury wyniosą nawet 25-26 st. C.

Ostatni dzień długiego weekendu będzie jeszcze chłodniejszy. Według prognozy Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, termometry wskażą jutro od 7 do maksymalnie 14 stopni, a na przeważającym obszarze kraju będzie pochmurno i deszczowo. Największe opady spodziewane są w województwach małopolskim i śląskim. Mogą pojawić się opady deszczu ze śniegiem, a w górach nawet śniegu. Do tego będą bardzo chłodne noce z przygruntowymi przymrozkami do -3 st. C - zapowiada synoptyk Julita Cedzyńska-Zięba.

Poniedziałek i wtorek, zdaniem meteorologów, będą raczej chłodne. Nie zabraknie także deszczu.

W drugi dzień Świąt Wielkanocnych pogoda nie będzie nas rozpieszczać. W całym kraju przeważać będzie zachmurzenie umiarkowane i duże. Okresami występować będą opady deszczu i lokalne burze.

Pierwszy dzień świąt w niemal całym kraju zapowiada się ciepło i pogodnie. Jedynie na wschodzie i w centrum Polski, mogą pojawić się chmury i niewielkie opady deszczu. Ciepło od 16 do 21 stopni. W drugi dzień świąt, będzie nieco gorzej. Chmury deszczowe mogą pojawić się w całym kraju i będzie przelotnie padać. Lokalnie mogą zdarzyć się burze. Temperatura będzie oscylowała w okolicach 18 stopni.

Choć ranek przywitał nas dość chłodnym powietrzem, temperatura w całym kraju o 7 nie powinna przekraczać 6 stopni, to z kolejnymi godzinami będzie coraz cieplej. W południe w niemal całej Polsce temperatura powinna przekroczyć 20 st. Wyjątkiem będzie Zatoka Gdańska. Tam temperatura wyniesie jedynie 13 st. W całym kraju pogodnie i bez deszczu. Podobnie będzie jutro.

Weekend będzie słoneczny niemal w całym kraju. Słaby deszcz może pojawić się jedynie na północnym wschodzie. Słoneczną pogodę zawdzięczany klinowi wyżowemu polarno-morskiemu. Niestety polarne powietrze niekorzystnie wpłynie na temperaturę. Choć w dzień termometry powinny wskazywać nawet 16 st, C, to nad ranem na Suwalszczyźnie i Mazurach mogą zdarzyć się lokalne przymrozki.

Jak informuje IMGW, południowo-wschodnia i wschodnia Europa są pod wpływem wyżów. Pozostałe obszary kontynentu są w zasięgu układów niskiego ciśnienia. Polska natomiast jest w obszarze podwyższonego ciśnienia. Z zachodu napływa do nas ciepła masa powietrza polarnomorskiego.

Zapowiada się nam upalny weekend. W niedzielę temperatura w cieniu osiągnie od 18-19 st. C na północy do 24 st.C na południowym wschodzie. Oznacza to, że w pełnym słońcu temperatura może być odczuwalna jeszcze wyższa - nawet do 30 stopni.

Weekend bez rewelacji. Chłodno. Gdzieniegdzie poprószy śnieg. W niedzielę, choć już będzie czas letni, na termometrach nadal tylko kilka kresek i tylko trochę więcej rozpogodzeń. Za to od poniedziałku z dnia na dzień coraz cieplej. Następny weekend będzie prawdziwie wiosenny: może się zdarzyć przelotny deszcz, ale będzie nawet 20 stopni.

Drugi dzień wiosny zapowiada się słonecznie i niemal w całym kraju bez deszczu. Ciepło od 7 do 14 stopni. Ciśnienie wysokie 1017 hPa i będzie rosło, dlatego nawet największe śpiochy powinny się się dziś rozbudzić bez konieczności wypicia filiżanki kawy.

Europa zachodnia i północna są pod wpływem niżów znad Wysp Brytyjskich, Portugalii i Morza Barentsa. Pozostałe obszary kontynentu znajdują się w zasięgu wyżu z rejonu Morza Czarnego.Jak informuje IMGW, Polska jest na skraju niżu znad Wysp Brytyjskich, w ciepłym powietrzu polarno-morskim.