Kuriozalna sytuacja w gdańskim Teatrze Wybrzeże. Do budynku weszli funkcjonariusze, którzy chcieli ustalić, czy podczas spektaklu "Śmierć białej pończochy" nie doszło do demoralizacji młodej publiczności. Dopytywali się m.in. o "stopień nagości występujący w przedstawieniu" oraz sprawdzali wiek publiczności.