47-letnia mieszkanka powiatu białobrzeskiego dramatycznym tonem zaalarmowała policjantów, że jest głodna, a jej mąż wyjeżdża na kilka dni i zostawia ją bez jedzenia. Funkcjonariusze potraktowali zgłoszenie poważnie i pojechali do jej domu. Na miejscu okazało się, że kobieta ma pełną lodówkę, lecz naszła ją nagła ochota na szynkę i wymyśliła, że policja dowiezie jej towar do domu.