Nie zgadzamy się z teoriami jakoby uszkodzenie rury znajdującej się pod dnem Wisły 10 grudnia nastąpiło samoistnie - uważają naukowcy z Instytutu Geografii Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. Ich zdaniem wyciekowi substancji ropopochodnej z rurociągu PERN i skażeniu wody w Wiśle winna jest zapora we Włocławku, użytkowana niezgodnie z założeniami projektowymi. Tymczasem, jak wynika z informacji PERN "Przyjaźń", drugiego wycieku w niedzielę 16 grudnia w ogóle nie było.