Irina Kulikowska, menedżerka zoo w Dagestanie twierdzi, że nie zrzekła się praw do własności tygrysów. Oczekuje, że drapieżniki, które znalazły schronienie w Poznaniu, wrócą do Rosji. To oznacza, że tylko polski sąd może zdecydować o szczęśliwym zakończeniu udręki tygrysów.