Pracował w wydziale kryminalnym. Jednym z przypadków, nad którym miał pracować Łukasz M., była sprawa zastrzelonego Cezarego S. Okazało się, że policjant jest z nią powiązany - to on pociągnął za spust. Sąd odpowie: czy z premedytacją, czy w obronie koniecznej.