piotr zgorzelski(strona 8/9)

Rząd nawet na krótko, w ostatniej chwili, może wprowadzić stan klęski żywiołowej? - Jeżeli będzie taki scenariusz, że 7 maja, bo pewnie to będzie data, kiedy będziemy głosowali odrzucenie wyborów korespondencyjnych, uda się się je odrzucić, to 10 maja nie ma możliwości przeprowadzenia wyborów ze względu na niechlujstwo prawne, które sam sobie zgotował PiS. Słynny artykuł 102 wyklucza tę możliwość - powiedział w programie "Tłit" wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski. Stwierdził, że w tej sytuacji PiS nie będzie miał wyjścia i będzie musiał wprowadzić jeden z trzech stanów. - Mam wrażenie, że o dwóch myślą - dodał. - Na zmianę podejścia może wpłynąć tylko nieubłagana matematyka wyborcza, kiedy 7 maja odrzucimy wybory prezydenckie - mówił Zgorzelski, komentując słowa przewodniczącego PKW, że z jego punktu widzenia w pełnym zakresie nie da się przeprowadzić wolnych wyborów. Według niego żadna opinia nie wpłynie na zmianę decyzji PiS. - Najważniejsze jest to, abyśmy 7 maja zachowali się, jak mówił Władysław Bartoszewski, przyzwoicie i nie odpuścili do tego, aby Polska stała się republiką bananową lub żeby powróciły czasy PRL-u, kiedy ludzie idąc na wybory, mówili, że nie idą na wybory, ale na głosowanie. Wtedy była farsa wyborcza i teraz też by była farsa wyborcza - podsumował. Przypomniał też rok 1947 i fałszowanie wyborów. - Zbyt podobne, by spać spokojnie - powiedział wicemarszałek Sejmu.

- Nie wiem, to jest najdelikatniejsze, co przychodzi mi do głowy - odpowiedział w programie "Tłit" wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski z PSL na pytanie, czy Małgorzata Kidawa-Błońska będzie rywalką szefa ludowców w wyborach prezydenckich, czy wystartuje w walce o fotel prezydencki. - To nie jest kompletnie nasz problem. My jesteśmy zadowoleni z naszej kampanii, kampanii konsekwentnej, która ma swoją linię programową, która nie zbacza codziennie z lewa na prawo, tylko wyraźnie prze do celu. Gdyby nie to, że jest specyficzna sytuacja, to pewnie Władysław Kosiniak-Kamysz byłby rekordzistą jeśli chodzi o spotkania z wyborcami. Dzisiaj spotyka się ze swoimi zwolennikami w formule online - podsumował gość.

Władysław Kosiniak-Kamysz jest z wykształcenia lekarzem. Czy pójdzie śladem Stanisława Karczewskiego i także podejmie się pracy w szpitalu podczas walki z koronawirusem? O to był pytany Piotr Zgorzelski z PSL w programie "Tłit". - Jeżeli Władysław Kosiniak-Kamysz podejmie taką decyzję, to na pewno nie ogłosi jej na konferencji prasowej jak marszałek Karczewski - mówił Zgorzelski. - W jego misji towarzyszą cały czas media - dodał. Polityk ma również propozycję dla Karczewskiego w związku z jego lekarskimi dyżurami.

Jarosław Kaczyński powiedział w wywiadzie dla PAP, że "wybory uzupełniające, które odbyły się w niedzielę, pokazały, że przeprowadzenie wyborów prezydenckich jest dzisiaj całkowicie możliwe". - Jeżeli dziesięciu lub kilkunastoprocentowa frekwencja jest wystarczająca do tego, by formułować tezę, że wybory można przeprowadzić, to gratuluję "święta demokracji" a la Korea Północna. Myślę, że Polacy takiego święta, by sobie nie życzyli - mówił wicemarszałek Sejmu i polityk PSL Piotr Zgorzelski w programie "Tłit". Wytłumaczył również, dlaczego -według niego - PiS "mocno prze do wyborów 10 maja nawet kosztem życia i zdrowia Polaków".

Andrzej Duda po Radzie Bezpieczeństwa Narodowego oświadczył, że planuje wprowadzenie zwolnień z KRUS dla rolników. Miał o to postulować podczas narady szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. - Już kilkakrotnie po wystąpieniu prezesa Władysława Kosinika-Kamysza mający niezwykłe parcie na ekran pan prezydent biegnie do mediów i plagiatuje jego postulaty - mówił Piotr Zgorzelski w programie "Tłit". - My się do tego przyzwyczailiśmy, że pan prezydent tak bardzo implementuje nasze pomysły. To czyni nie tylko on, ale też inne urgupowania - dodał polityk PSL oraz wicemarszałek Sejmu. Podkreślił również, że chciałby, by "prawa autorskie były przestrzegane".

- Dlaczego zamierzacie razem z partią rządzącą naruszyć regulamin Sejmu i naruszyć Konstytucję, aby przez internet i tablety zorganizować posiedzenie Sejmu i uchwalić "Tarczę Antykryzysową"? - takie pytanie zadał prowadzący "Tłita" Michał Wróblewski wicemarszałkowi Sejmu, Piotrowi Zgorzelskiemu z PSL. Polityk zaznaczył, że "nikt z nikim się nie dogadywał", a sprawa "nie jest przesądzona", bo brakuje jeszcze potrzebnych ekspertyz. - Najważniejsze jest zdrowie obywateli. Zgłaszając tę propozycję, miałem na myśli to, że do jednego gmachu przyjdą być może także nosiciele wirusa, którzy "poczęstują" nim te osoby (posłów - przyp. red.), które są w grupie ryzyka - tłumaczył Zgorzelski. - I to była przesłanka, aby iść zgodnie z duchem czasu, by przeprowadzić obrady bezzwłocznie i nie narażać posłów na chorobę - dodał polityk.

Sejm debatował w poniedziałek na temat koronawirusa. - Jeśli Polakom dało to trochę świętego spokoju, to dobrze. Chodzi o to, aby ten temat nie doprowadzał do paniki w naszym społeczeństwie - mówi Piotr Zgorzelski. - Może PiS-owi by pasowało, żeby była u nas panika. Można byłoby zaprzestać wyjazdów w teren kandydata w wyborach prezydenckich 2020. Andrzej Duda ma ciężko, Władysław Kosiniak-Kamysz się dobrze sprawdza. Państwo z dykty cały czas funkcjonuje - podsumował polityk PSL.

Głowa państwa konsultując ustawę, która zakłada przekazanie 2 mld dla mediów publicznych, spotkała się z prezesem TVP. Według reportera WP Andrzej Duda domaga się dymisji Jacka Kurskiego. - To pokazuje bałagan i panikę w obozie prezydenta. Jest niesamodzielny i teraz musi biegać. Nie ma pomysłu na kampanię, już nie będę znęcał się nad szefową sztabu - komentuje Piotr Zgorzelski. Polityk PSL odniósł się również do koalicji z Pawłem Kukizem. - Nikt go nie prosił, żeby się do nas zapisywał. Nie wiem, kto go namówił, aby zakładał własną partię. Z naszego komitetu został posłem. Ma swoją tożsamość i niezależność, a my to szanujemy. Nie jestem jednak jego rzecznikiem, wolę rozmawiać o kampanii Władysława Kosiniaka-Kamysza - stwierdził.

Wicepremier uderzył we Władysława Kosiniaka-Kamysza i byłych sojuszników PSL. Napisał o "nienawiści Janusza Palikota i Donalda Tuska". Odpowiedział mu Piotr Zgorzelski, który wyliczył kontrowersyjne wypowiedzi politykom PiS. - Nie nasi koalicjanci mówili o komunistach i złodziejach, drugim sorcie, nie nasi koalicjanci pokazywali środkowy palec, tylko środowisko Piotra Glińskiego. Mniej obłudy więcej prawdy - wymienił poseł. Wicemarszałek Sejmu przyznaje, że nie wie, dlaczego mówi się o liderze PSL jako o "tęczowym prezesie". - Taka narracja ma aspekt pejoratywny, coś złego. Trudno mi zrozumieć, o co chodzi - mówi.

Wicemarszałek Sejmu skomentował tzw. spór kompetencyjny, którym ma się zająć TK. - Nie ma dziś Trybunału, jest kabaret konstytucyjny. Jeśli sprawozdawcą jest Krystyna Pawłowicz, to tylko brakuje Stanisława Piotrowicza i będzie prawdziwe show - mówi Piotr Zgorzelski. Odpowiedzialnym za zmiany w sądownictwie nazwał "ekipę z młotem pneumatycznym". - Kilkadziesiąt nowelizacji ustawy to coś nieprawdopodobnego - dodał. Polityk PSL mówił też o potencjalnej koalicji z Porozumieniem Jarosława Gowina po wyborach prezydenckich 2020. - Trzeba rozmawiać. To istota parlamentaryzmu. Zdziwiłby się pan, z politykami jakich partii rozmawiałem - powiedział tajemniczo. Według Zgorzelskiego wygrana Dudy oznacza większe szanse PiS-u na Senat, a przegrana porażkę w Sejmie.

- Paulina Kosiniak-Kamysz chce być aktywną pierwszą damą. Pokazała jaki ma plan, gdyby Władysław Kosiniak-Kamysz został prezydentem - uważa Piotr Zgorzelski. Polityk PSL nie ma nic przeciwko, aby żona nazywała męża "tygrysem". - To dość sympatyczne. Jedni mają prezesa-tygrysa, inni prezesa-kaczora. Niech każdy zostanie przy swoim - dodaje. Wicemarszałek Sejmu twierdzi, że żona kandydata PSL w wyborach prezydenckich 2020 nie jest na siłę promowana. - Trudno dołożyć komuś bagaż doświadczeń, który istnieje. Z przymrużeniem oka trochę skradła naszemu prezesowi show. Pokazała, że może być samodzielną pierwszą damą, nie taką, jaką na konwencji PiS opisał prezes Jarosław Kaczyński. To było odczłowieczanie - podsumował.

Rzecznik prezydenta, Błażej Spychalski, stwierdził w porannej rozmowie w TVN24, że prezes PSL, Władysław Kosiniak-Kamysz przez "wiele lat był popychadłem Donalda Tuska". Na reakcję ludowców nie trzeba było długo czekać. – Rzecznik Pana Prezydenta w chamski sposób, uwłaczający wszelkim zasadom kultury zaatakował naszego kandydata za to, że na konwencji mówił prawdę – stwierdził w Sejmie Piotr Zgorzelski z PSL. Wicemarszałek Sejmu dodał również, że sztab spuszcza na te słowa zasłonę milczenia. – Być może koronawirus nie dotarł jeszcze do Polski, ale strach przed przegraną dotarł z pewnością do Pałacu Prezydenckiego – mówił Piotr Zgorzelski. Więcej w materiale wideo.

Andrzej Duda podpisał tzw. lex Ardanowski. Ustawa zakłada m.in. kary grzywny i więzienia za utrudnianie polowań. - Przepisy służą temu, by zahamować ASF. Ta ustawa na pewno nie przeszkodzi, na pewno pomoże. Ma pomóc zapanować nad tą chorobą i nie dopuścić do dramatu tysięcy Polaków, którzy już potracili swoje gospodarstwa, są bankrutami. To naprawdę bardzo groźna choroba - komentował wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (PSL) w programie "Tłit". W jego ocenie dobrze, że ten podpis jest.

Klaudia Jachira zaprezentowała "nowy dekalog wyborców PiS". Co na to wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (PSL)? W programie "Tłit" nazwał go "happeningiem". - Pewnie parę tysięcy "lajków" dostanie, bo na pewno wielu osobom się to spodoba. Ale to do niczego nie przybliża, nie buduje wspólnoty. Różnimy się tym od takich polityków jak Jachira, że nam zależy, by wspólnotę budować, a nie ją dzielić - komentował.

- TK to dziś jest kabaret konstytucyjny. Tam nikt poważny nie składa żadnych wniosków. Nikt poważnie nie traktuje czegoś, co się nazywa TK - przekonywał wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (PSL) w programie "Tłit". Pytany, co jeśli TK postanowi, że orzeczenie SN jest nieważne, stwierdził, że "wymiar sędziowski obrósł korporacyjnością". - Przyszła ekipa z młotami pneumatycznymi i "dawaj!" - wzięła się za rozwalanie wszystkiego, co się nazywa wymiarem sprawiedliwości. I dziś jest wielkie larum. Sędziowie obrośli w kastowe przywileje i dziś płacą za to cenę - mówił Zgorzelski.

- Prezydent ma jakiś uraz na punkcie sędziów. Nie wiem, z czego to wynika - może jakieś traumatyczne przeżycie skrzętnie chowa i nie chce się tym dzielić. W "ustawie kagańcowej" nie ma w ani jednej kropce czy przecinku treści dotyczącej poprawy wymiaru sprawiedliwości. Ona mu nie służy, tylko PiS - mówił wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (PSL) w programie "Tłit" o spotkaniu z Andrzejem Dudą. - Jeżeli wybory prezydenckie pójdą nie po myśli PiS, nastąpi taka dynamika polityczna w Polsce, że musimy być przygotowani. Jeżeli nie wygra Duda, PiS straci kolejny przyczółek do swojej legislacyjnej walki. W ciągu kilku miesięcy mogą być nowe wybory parlamentarne - dodał.