Gdyby Jarosław Kaczyński był Pinokiem, potrzebowałby pięciu tragarzy do noszenia nosa. To by miało sens. Bo wszyscy by widzieli, że kłamie. A nie można wykluczyć, że on sam tego nie widzi. I pewnie nie widzi, że inni to widzą.
Spektakl grany w namiocie cyrkowym, parady, gra miejska oraz warsztaty. Wszystko za darmo