Za sterami samolotu CASA, który rozbił się 23 stycznia w okolicach Mirosławca, mógł siedzieć ktoś spoza załogi - twierdzi
radio TOK FM. CASĘ na płycie lotniska próbował posadzić pilot, który nie należał do załogi, czyli jeden z oficerów będących pasażerami tego lotu - mówi osoba zaangażowana w sprawę, która nie chce ujawniać swojej tożsamości.