Nie będzie skanerów "rozbierających" ludzi na lotnisku
Pod naciskiem eurodeputowanych Komisja
Europejska wycofała się na razie z pomysłu dopuszczenia do użytku
na lotniskach krajów UE nowoczesnych skanerów, które pozwalają
"rozebrać" na ekranie prześwietlanego człowieka.
20.11.2008 | aktual.: 21.11.2008 09:16
Rzecznik KE ds. transportu Fabio Pirotta powiedział, że na wtorkowym posiedzeniu komisarzy zapadła decyzja, by zrezygnować ze zgłoszonej we wrześniu propozycji dopisania skanerów do listy dozwolonych metod kontroli pasażerów na lotniskach w całej UE.
- Chcemy więcej czasu na przeanalizowanie korzyści płynących z tej technologii - powiedział Pirotta.
Używane już m.in. na lotnisku w Amsterdamie urządzenia są oparte na technologii fal milimetrowych i pozwalają - bez konieczności zdejmowania ubrania - na uzyskanie wyraźnego negatywowego obrazu ludzkiego ciała ze wszystkimi szczegółami anatomicznymi, a także - ewentualnie - rewolwerem za paskiem. To pozwala na dokładniejsze i szybsze sprawdzenie pasażerów niż tradycyjne bramki z wykrywaczami metali.
W październiku Parlament Europejski zażądał od KE wstrzymania się z dopuszczeniem skanerów do powszechnego użytku, by sprawdzić najpierw, czy nie narażają one pasażerów na poniżające traktowanie. W rezolucji eurodeputowani wskazali, że urządzenia pozwalają na "uzyskanie obrazów ludzi, jakby byli oni nadzy, co jest równoznaczne z wirtualnym przeszukiwaniem rozebranych do naga osób".
Unijny komisarz ds. transportu Antonio Tajani tłumaczył wówczas, że KE chce po prostu ujednolicić standardy bezpieczeństwa i nadążyć za rozwojem technologii, a ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła. Zdaniem Tajaniego pasażerowie nie mają nic przeciwko "rozebraniu" przez skaner, o czym świadczy to, że dobrowolnie wybierają nowe urządzenia na lotniskach, gdzie zostały już wprowadzone. Ponadto - zapewniał - to doskonała alternatywa dla o wiele bardziej nieprzyjemnego ręcznego przeszukiwania pasażerów.
Lider socjalistów w PE Martin Schulz ucieszył się z "mądrej decyzji" KE o wycofaniu urządzeń, które groziły zamachem na prawa człowieka, prywatność, godność osobistą i ochronę danych osobowych obywateli UE.
Rezygnując ze skanerów, KE podtrzymała obowiązujący od 2006 roku kontrowersyjny zakaz wnoszenia na pokład samolotów płynów (a także kremów, past i innych zbliżonych substancji) w pojemnikach większych niż 100 ml. To również wzbudziło swego czasu sprzeciw eurodeputowanych, po protestach pasażerów zmuszonych zostawić przed bramkami bezpieczeństwa butelki z napojami, jedzenie i kosmetyki.
Michał Kot