Pilot zmarł w czasie lotu, wylądował pasażer
Pasażer musiał przejąć stery i wylądować po tym, jak pilot samolotu dostał ataku serca podczas lotu - podaje "The Sun". Pracownicy wieży kontrolnej, którzy pomogli w bezpiecznym lądowaniu, twierdzą, że to prawdziwy cud wielkanocny.
Niewielki samolot leciał z wyspy Marco na Florydzie do Jackson w stanie Missisipi. Na jego pokładzie znajdowały się cztery osoby - małżeństwo wraz ze swymi dwiema córkami. W pewnym momencie pilotowi zrobiło się słabo; po chwili stracił przytomność. Wtedy za stery usiadł jeden z pasażerów, Doug White.
Mężczyzna miał licencję pilota, ale nigdy nie pilotował maszyny tak dużej i szybkiej jak King Air B200. Dzięki pomocy pracowników wieży kontrolnej mężczyźnie udało się jednak samodzielnie zakończyć lot. Zdaniem niektórych osób to, że maszyna bezpiecznie znalazła się na ziemi to prawdziwy wielkanocny cud.
Po wylądowaniu samolotu okazało się, że pilot samolotu nie żyje.