newsroom(strona 54/62)

Magdalena Biejat w programie WP #Newsroom oceniła, że państwo zdaje egzamin w obliczu koronawirusa. Przyznała jednak, że nie jest przekonana do tego, by w tej chwili ograniczać dostęp do Sejmu. A taką decyzję podjęła marszałek Elżbieta Witek. Zdaniem posłanki Lewicy "tak silne obostrzenia to powód do niepokoju". - Koronawirus może być pretekstem do tego, by przymykać drzwi Sejmu dla obywateli. Sejm stanie się trudną do zdobycia twierdzą - powiedziała.

- Ten rząd w większości specjalności wydłużył kolejki do lekarzy. To się nikomu nie udało – podkreślił w programie WP #Newsroom Cezary Tomczyk. Jak dodał, "Ziobro prawie ‘wywalił w kosmos’ polską transplantologię". Odpowiedział mu Janusz Kowalski. - To oczywiste, że PO uwiera Zbigniew Ziobro, bo jest skuteczny – zaznaczył wiceminister.

Występ żony Władysława Kosiniaka-Kamysza podobał się Kamilowi Bortniczukowi. - Zastanawiam się, czy to nie ona powinna kandydować na urząd prezydenta. Energii ma chyba więcej od męża - ocenił w programie WP #Newsroom polityk Porozumienia. Jego zdaniem za zwrotem "tygrys" stoją "spece od PR-u". Paulina Kosiniak-Kamysz wbiła szpilę Agacie Korhauser-Dudzie? Bortniczuk bronił pierwszej damy. Stwierdził, że poradziłaby sobie nawet jako prezydent, w przeciwieństwie do bardziej doświadczonej Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. - Coś jest nie tak - podkreślił.

Tomasz Grodzki pokazał przed kamerami, jak właściwie myć ręce. Stanisław Karczewski podkreślił, że jego następca popełnił przy tym "kardynalny błąd". - Jak duzi chłopcy w piaskownicy. Tu nie kwestie polityczne, a psychologiczne wchodzą w grę. Tu jest coś nie tak, ewidentnie - tak w programie WP #Newsroom sytuację ocenił Michał Wróblewski, reporter Wirtualnej Polski. - To strasznie smutne, kiedy marszałek i wicemarszałek Senatu licytują się na to, kto odpowiednio wyciska żel antybakteryjny - dodał dziennikarz WP Kamil Sikora.

Po konwencji Małgorzaty Kidawy-Błońskiej w materiale "Wiadomości" TVP zwrócono uwagę, że uczestnicy skandowali tylko pierwszy człon nazwiska kandydatki na prezydenta. - Nie czepiałbym się jej. To nie jest to największy zarzut, jaki można postawić - stwierdził w programie WP #Newsroom Michał Wróblewski. Politycy PiS drwili z Kidawy-Błońskiej i Borysa Budki, że czyli z kartek. - Dziwny fetysz mówienia "czy z głowy, czy z kartki" się stworzył. Na tak dużych wydarzeniach nikt nie oczkuje, że politycy przychodzą i mówią. Oni wcześniej pracują nad przemówieniami, są ludzie, którzy im pomagają - zwrócił uwagę Kamil Sikora. Z kolei prowadzący program Robert Feluś zażartował, że on ma "ściągawkę. - My nie mamy, być może jesteśmy lepszymi kandydatami - dodał Sikora.

Na konwencji Małgorzaty Kidawy-Błońskiej wystąpił jej mąż Jan. - Wypadł całkiem nieźle, ale to nie będzie miało większego znaczenia w kampanii. Zapewne będzie chciał mieć niemały wpływ na wizerunek żony. Pewnie maczał palce w tworzeniu jej spotu - stwierdził w programie WP #Newsroom Michał Wróblewski. Na scenę wszedł też kierowca seicento, który brał udział w wypadku z udziałem Beaty Szydło. - Uważam, że to było bardzo sprawne i pomysłowe. Przypomniała mi się konwencja Andrzeja Dudy sprzed pięciu lat, kiedy mówcami byli ludzie spoza polityki - aktorzy Jerzy Zelnik i Janusz Rewiński. W tym roku na konwencji Dudy przemawiali prezes partii, premier poprzedniczka premiera i kandydat. Jest różnica - zauważył Kamil Sikora.

Małgorzata Kidawa-Błońska ogłosiła na swojej konwencji, że chce emerytur bez podatku. Goście programu #Newsroom to wyśmiali. - To nie jest pierwszy raz, kiedy PO z pewnym opóźnieniem stwierdza, że pomysły Władysława Kosiniaka-Kamysza są bardzo dobre i bierze je na swoje sztandary - powiedziała Magdalena Sobkowiak. - Platforma z każdej partii coś kradnie po cichu - dodał Krzysztof Gawkowski.

Podczas konwencji Małgorzaty Kidawy-Błońskiej pojawili się aktywiści, nie podali jej ręki. - Wychodzi dwóch młodych ludzi, którzy atakują i kandydatkę, i PO. To sytuacja absolutnie nieprzewidywalna - powiedział w programie WP #Newsroom Bartłomiej Sienkiewicz. Jak podkreślił, "pierwszym jej odruchem było podejść i porozmawiać, nie uciec czy wysłać ochroniarzy, jakby się to działo na konwencji Andrzeja Dudy". - SOP nikogo nie chronił, nie było agencji z "bykami" - dodał.

- Co się stało z państwem polskim przez ostanie pięć lat? - zapytał w programie WP #Newsroom Bartłomiej Sienkiewicz. W ten sposób wyraził zaniepokojenie działaniami rządu ws. koronawirusa. - W wywiadzie pan Jarosław Pinkas, Główny Inspektor Sanitarny, mówi, że właściwie nie bardzo wiadomo, ile jest maseczek, a jak Polacy mają kłopoty, to niech sobie potną biustonosze i z nich zrobią maseczki. Ja nie pociąłem żadnego biustonosza żony i nie zamierzam - podkreślił Sienkiewicz. I dodał: - Pewnie wszyscy widzieliśmy relację pacjentki, która opowiada o tym, jak od pięciu dni czeka na wyniki badania, bo laboratorium pracuje do 15.

Wybory prezydenckie. Andrzej Duda może liczyć na 45,5 proc. poparcia - wynika z prognozy wyborczej przygotowanej przez Instytut Badań Spraw Publicznych dla programu WP #Newsroom. Drugie miejsce zajęła Małgorzata Kidawa-Błońska z wynikiem 26,24 proc, a trzecie - Robert Biedroń, na którego wskazało 8,95 proc. Poza podium znaleźli się kolejno: Szymon Hołownia (8,64 proc.), Władysław Kosiniak-Kamysz (6,67 proc.) i Krzysztof Bosak (3,84 proc.).

Szefowa kampanii Andrzeja Dudy, liczy, że Małgorzata Kidawa-Błońska potępi "Gazetę Wyborczą". Dziennik napisał, że Jolanta Turczynowicz-Kieryłło pogryzła mężczyznę. Polityk zarzuca się też łamanie ciszy wyborczej. - Kompletnie nie rozumiem tego apelu do kandydatki KO. Kompletny absurd - podkreśliła w programie WP #Newsroom Barbara Nowacka. Porównała Turczynowicz-Kieryłło do Magdaleny Ogórek. Tomasz Trela ironizował, że Suda nie mógł sobie wymarzyć lepszego startu kampanii. - Co kobieta robi w nocy z dzieckiem podczas ciszy wyborczej? To jest bardzo bulwersujące - ocenił.

Wydaje się, że szefowa sztabu Andrzeja Dudy przyćmiewa samego kandydata PiS na prezydenta. - Każdemu sztabowi powinno zależeć, by jak najwięcej i najlepiej było o samym kandydacie. Sztab jest często ważny, są w nim osoby, które mają ocieplać wizerunek, ale sztab jest tylko zapleczem, cieniem - tłumaczył w programie WP #Newsroom były rzecznik Dudy Krzysztof Łapiński. Dodał, że ataki na Jolantę Turczynowicz-Kieryłło mogą zmobilizować elektorat PiS.

Poparcie dla Andrzeja Dudy rośnie - wynika z nowego sondażu przeprowadzonego przez Instytut Badań Spraw Publicznych dla programu #Newsroom. Łukasz Pawłowski z IBSP "zwyżki upatrywałby się w konwencji Dudy". Jednocześnie dodał, że po wynikach sondażu "nie widać efektu gestu Lichockiej". Jak tłumaczył, to posłanka pokazała z Sejmie środkowy palec, a nie kandydat PiS na prezydenta. Dodał, że dzisiaj więcej ludzi deklaruje, że weźmie udział w wyborach.

Donald Tusk wspiera Małgorzatę Kidawę-Błońską w wyborach prezydenckich. - To pewnie ważne dla kandydatki ze względów psychologicznych - stwierdził w programie WP #Newsroom Krzysztof Łapiński, były rzecznik Andrzeja Dudy. Zwrócił też uwagę na wpływ Tuska na wyniki wyborów i wcale nie mówił o korzyści dla kandydatki PO. - Mało kto mobilizuje tak elektorat PiS jak Tusk - podkreślił Łapiński. Jednocześnie zauważył, że "to już nie jest Donald Tusk z lat swojej świetności".

Ponad 45 proc. Polaków zagłosowałoby na Andrzeja Dudę - wynika z sondażu Instytutu Badań Spraw Publicznych dla programu #Newsroom. Czy ma już wygraną w kieszeni? - Myślę, że za każdym razem urzędujący prezydent, widząc sondaże, czuje się świetnie. Pamiętam te z 2015 r., kiedy słupki Bronisława Komorowskiego były wysoko, a Andrzej Duda szorował niemalże po dnie. To się zmieniło i jestem przekonana, że teraz też się zmieni. Każdego dnia Andrzej Duda i jego dosyć nieudolny sztab tracą poparcie - stwierdziła Barbara Nowacka. - Jak pojawi się "drugi gest Lichockiej", to Duda nie będzie miał już 40 proc. poparcia, a 30 - ocenił Tomasz Trela.

W wyborach prezydenckich 2020 na największe poparcie może liczyć Andrzej Duda – wynika z najnowszego sondażu przeprowadzonego przez Instytut Badań Spraw Publicznych dla programu #Newsroom. Na kandydata PiS zagłosowałoby 45,16 proc. badanych. 26,42 proc. respondentów w fotelu prezydenckim widziałoby natomiast Małgorzatę Kidawę-Błońską. Trzecie miejsce zajął Robert Biedroń (8, 78 proc.), a kolejne: Szymon Hołownia (8,06 proc.), Władysław Kosiniak-Kamysz (6,56 proc.) i Krzysztof Bosak (4,44 proc.). Ponadto Duda wygrałby z każdym z kontrkandydatów w II turze.

Parlament Europejski przyjął rezolucję ws. praworządności w Polsce i na Węgrzech. Beata Szydło zwróciła uwagę na zachowanie Roberta Biedronia. Zarzuciła mu, że "na stojąco oklaskiwał" decyzję niekorzystną dla naszego kraju. - Pani Szydło nic nie rozumie. Tak jak większość jej koleżanek i kolegów - ocenił w programie WP #Newsroom Leszek Miller. Jego zdaniem politycy PiS "zakładają, że UE jest czymś zewnętrznym, wrogiem". - Ta rezolucja powinna być przyjęta. Może mniej ekspresyjny jestem niż Biedroń, ale głosowałem za - przyznał były premier.

Jarosław Kaczyński na konwencji Andrzeja Dudy mówił, że największą zaletą prezydenta jest jego żona. Te słowa nie są przez wszystkich dobrze oceniane. Joanna Miziołek z "Wprost" w programie WP #Newsroom tłumaczyła, że to był żart prezesa PiS, który rozumie twardy elektorat, do którego Kaczyński przemawiał. - Pokazał, że jest zdystansowany, bo wypominają mu, że nie ma żony - wyjaśniła publicystka. Agaton Koziński z "Polska The Times" i WP przyznał, że mimo wielu wystąpień na konwencji, nie dowiedział się, dlaczego Duda ma być prezydentem.

Leszek Miller w programie WP #Newsroom stwierdził, że Małgorzata Kidawa-Błońska, kandydatka PO na prezydenta, jest drugim wyborem. - Najlepszym poza Donaldem Tuskiem - powiedział. Jak ocenił, już nie wydaje się, że Andrzej Duda wygra wybory. - Zdaje się, że pani Lichocka może spełnić rolę zakonnicy przechodzącej po pasach - dodał. Tym samym zacytował Adama Michnika i nawiązał do kontrowersyjnego gestu Lichockiej. - Opozycji spadł prezent zesłany przez Boga albo przez los, którego się nie spodziewała - zaznaczył Miller.

W otoczeniu prezydenta znalazł się były działacz Młodzieży Wszechpolskiej, który w przeszłości palił kukłę Ryszarda Petru. - Nie znam każdej osoby, która brała udział w konwencji Andrzeja Dudy. Jestem skłonny przyjąć, że był tam ktoś, kto w młodości miał epizod z Młodzieżą Wszechpolską - powiedział Radosław Fogiel w programie WP #Newsroom. Te tłumaczenia nie spodobały się Marcinowi Kierwińskiemu. - Proszę sobie założyć kanał na YouTubie, wtedy nikt nie będzie panu przeszkadzał - zwrócił mu uwagę Fogiel. I zauważył: - To o pomoc dla twórcy Młodzieży Wszechpolskiej Romana Giertycha apelował Donald Tusk. Więc mniej hipokryzji.