To dramatyczna historia "miłości" 55-letniego policjanta do 12-letniej dziewczynki. Jerzy K. nie widział świata poza Ewelinką, chciał się nią opiekować, odprowadzać do szkoły. Przeszkodą byli dla niego rodzice dziecka. Dlatego zlecił ich zabójstwo. W tej obsesji byłego już policjanta ponoć nie było nic seksualnego, żadnych pedofilskich skłonności, a tylko nieodparte pragnienie, by wychowywać uroczą, szczupłą i niezwykle inteligentną nastolatkę. Jerzy K. pewnie by podołał takiemu zadaniu, bo sam miał dwoje dorosłych już dzieci.