Jak ludzie zaczęli rozmawiać o koronawirusie, załatwił fizelinę, kupił 4 kilometry taniej gumki, zebrał krawcowe z trzech szwalni. W tydzień uszyli 50 tys. jednorazowych maseczek ochronnych. Sprzedał towar w trzy dni, inkasując ponad 100 tys. zysku na czysto. Tak rodzi się nowa kariera Łukasza, do niedawna pracownika firmy transportowej. Na maseczkach ochronnych, kombinezonach, płynach do dezynfekcji chce zarobić swój pierwszy milion.