konflikt izraelsko-palestyński(strona 14/47)

Zgodnie z zapowiedzią
premiera Izrael Ehuda Olmerta władze tego kraju zaczęły zwalniać ponad 250 palestyńskich więźniów. Jest to gest wobec
umiarkowanego prezydenta Autonomii Palestyńskiej Mahmuda Abbasa.

Izraelski rząd zadecydował o zwolnieniu 250 palestyńskich
więźniów. Krok ten, jak zapowiedziano, ma stanowić gest adresowany do
prezydenta Autonomii Palestyńskiej Mahmuda Abbasa.

Armia izraelska zabiła w nocy z środy na
czwartek dwóch Palestyńczyków na wschodzie miasta Gaza, głównego
ośrodka należącej do Autonomii Palestyńskiej Strefy Gazy -
poinformowała francuska agencja AFP, powołując się na
źródła medyczne.

Izraelscy żołnierze zastrzelili
omyłkowo w Hebronie na Zachodnim Brzegu palestyńskiego
nastolatka, który trzymał w ręku broń-zabawkę - poinformowała
rzeczniczka armii izraelskiej.

Palestyński prezydent Mahmud Abbas powiedział prezydentowi USA George'owi W. Bushowi, że nadszedł czas na wznowienie bliskowschodnich rozmów pokojowych - poinformował rzecznik Abbasa, Nabil Abu Rdeneh.

Palestyński prezydent Mahmud
Abbas zaprzysiągł podczas publicznej ceremonii w
Ramalli tymczasowy gabinet, utworzony po rozwiązaniu kierowanego
przez Hamas rządu jedności narodowej. Jednocześnie jego biuro
poinformowało o zdelegalizowaniu Hamasu.

Radykalny Hamas, który przejął całkowitą
kontrolę nad Strefą Gazy, zagroził działaniami odwetowymi
na Zachodnim Brzegu Jordanu, jeśli siły prezydenta Mahmuda Abbasa
nie powstrzymają tam "terroryzmu Fatahu".

USA zapowiedziały palestyńskiemu
prezydentowi Mahmudowi Abbasowi, że embargo na amerykańską pomoc
finansową dla tworzonego przez niego rządu tymczasowego zostanie
zniesione, o ile w gabinecie nie będzie przedstawicieli Hamasu -
poinformowali doradcy palestyńskiego przywódcy.

Trzynastu Palestyńczyków zginęło na skutek eksplozji potężnego ładunku wybuchowego podłożonego przez bojowników Hamasu w tunelu pod siedzibą
palestyńskich służb bezpieczeństwa w Strefie Gazy - poinformował
doradca palestyńskiego prezydenta Mahmuda Abbasa.

Trwają zacięte walki
między bojownikami palestyńskich ugrupowań Hamas i Fatah w Strefie
Gazy. Do 53 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych w czwartym dniu tych
najkrwawszych od miesięcy starć - pisze Reuter.

Co najmniej 15 osób poniosło śmierć podczas walk bojówek rywalizujących ugrupowań palestyńskich Hamasu i Fatahu.

Izraelscy agenci zastrzelili w palestyńskiego sklepikarza i ranili jego brata w trakcie akcji
zbrojnej w Nablusie na należącym do Autonomii Palestyńskiej
Zachodnim Brzegu Jordanu.

Izraelskie wojsko aresztowało w nocy z
piątku na sobotę palestyńskiego ministra Waszi Kabha w jego
własnym domu w mieście Dżenin.

Żołnierze izraelscy pojmali palestyńskiego ministra edukacji, kilku deputowanych oraz burmistrza i wiceburmistrza miasta Nablus, a także przeprowadzili kolejne naloty w Strefie Gazy.

Na izraelskie miasto Sderot, graniczące ze
Strefą Gazy, znów spadły pociski rakietowe. Są ranni.

Co najmniej cztery osoby zostały zabite,
a cztery inne odniosły rany w wyniku kolejnego nalotu izraelskiego
na należącą do Autonomii Palestyńskiej Strefę Gazy,
przeprowadzonego w nocy z czwartku na piątek - podały źródła
medyczne.

Co najmniej 11 osób zostało rannych, w
tym trzy poważnie, w strzelaninie przed meczetem w
Mieście Gaza - poinformowały służby medyczne.

Kolumna izraelskich czołgów i buldożerów wjechała rano na północne tereny Strefy Gazy - podały palestyńskie źródła.

Izraelska armia opracowała plan, zakładający stworzenie na granicy Strefy Gazy pasa buforowego o szerokości 300 metrów - podały wojskowe źródła w Jerozolimie.

Dziesiątki tysięcy ludzi
zebrały się w Tel Awiwie, domagając się dymisji
izraelskiego premiera Ehuda Olmerta i ministra obrony Amira Pereca.