Magda weszła do gabinetu o 20.30. Była zdecydowana. Miała wtedy 23 lata i wiedziała, że sobie nie poradzi. - Lekarz ciągle mnie uspokajał. Powtarzał, że wszystko będzie dobrze. Rozumiał moje obawy. Tłumaczył, że zabieg jest bezbolesny i wykonywany pod narkozą. Starał się odwracać moją uwagę od tego, co się działo. Próbował mnie nawet rozweselić - opowiada w rozmowie z Wirtualną Polską. 40 min. później nie była już w ciąży. Na biurku lekarza położyła 3 tys. złotych.