W wielu rejonach znajdujących się bliżej elektrowni w Fukushima, ludzie nie mają dostaw jedzenia, lekarstw, są bez ogrzewania. Władze lokalne nie mają już środków i czekają na pomoc z zewnątrz prefektury, która dość wolno nadchodzi. Widać tutaj, że mimo dobrej organizacji, katastrofa przerosła wszelkie prognozy i że nawet Japończykom trudno jest w tej sytuacji sobie poradzić. Dlatego ważna jest postawa także zagranicy. Katastrofa w Japonii dotyczy nie tylko Japonii, ale w erze globalizacji dotyczy także reszty świata - relacjonuje dla Wirtualnej Polski bieżącą sytuację w Tokio Ewa Maria Kido, Polska od 20 lat mieszkająca w Japonii.