"Moje serce pękło, a świat w jednej chwili wywrócił się do góry nogami" - napisała na swoim profilu na Facebooku żona mężczyzny, który zginął w niedzielę w wypadku na warszawskich Bielanach. Z relacji świadków wynika, że 33-latek w ostatniej chwili wypchnął na chodnik żonę i wózek z 3-letnim synkiem. W ten sposób ocalił im życie.