Austria(strona 20/1)

Austriak Josef Fritzl, który przez 24 lata więził i gwałcił własną córkę, wyraził w czasie swego pierwszego przesłuchania gotowość współpracy z prokuraturą z St. Poelten, w Dolnej Austrii. Według niemieckiego tabloidu "Bild", Fritzl za pośrednictwem swego adwokata Rudolfa Mayera miał powiedzieć, że jego najstarsza córka-wnuczka nie żyłaby dziś, gdyby nie on.

Josef Fritzl mógł gwałcić jedną ze swoich wnuczek, 19-letnią Kerstin – uważa policja. Detektywi nie mieli jeszcze możliwości przesłuchania dziewczyny, która w ciężkim stanie przebywa w szpitalu. Adwokat oskarżonego twierdzi, że nie robił tego z wyboru. Sam Fritzl teraz odmawia wychodzenia z celi po tym, jak inni więźniowie zagrozili, że go zabiją.

Władze austriackie były "łatwowierne" i niedostatecznie badały sprawę zniknięcia Elisabeth Fritzl, więzionej przez 24 lata Austriaczki, którą gwałcił i z którą spłodził siedmioro dzieci jej własny ojciec - oświadczyła minister sprawiedliwości Austrii Maria Berger.

Josef Fritzl, podejrzany o więzienie córki przez 24 lata i spłodzenie z nią siedmiorga dzieci, w środę ma zostać po raz pierwszy przesłuchany przez prokuratora - poinformował rzecznik prokuratury Gerhard Sedlacek.

Austriak Josef Fritzl, który przez
prawie ćwierć wieku więził i gwałcił swą córkę, zaplanował budowę
tajnych pomieszczeń w piwnicy w 1978 roku, gdy dziewczyna miała
zaledwie 12 lat - poinformowała austriacka policja.

Lekarze opiekujący się 19-letnią córką Josefa Fritzla mówią, że dziewczyna prawdopodobnie umrze. Kerstin jest w stanie krytycznym - informuje brytyjski dziennik "The Mirror". 73-letni Austriak Fritzl został aresztowany w Amstetten pod zarzutem więzienia i zmuszania swojej 42-letniej córki Elisabeth, matki m.in. Kerstin, do współżycia seksualnego przez 24 lata. Ich dzieci mogły być świadkami gwałtów. Zwyrodniały ojciec powszechnie nazywany jest potworem z Amstetten.

Austriacka policja podała, iż bada wiarygodność zeznań Josefa Fritzla o technicznej możliwości zagazowania znajdującego się w jego domu schronu, w którym przetrzymywał swą córkę i spłodzone z nią dzieci.

Austriak, który przez 24 lata przetrzymywał swoją córkę w piwnicy, groził jej zagazowaniem, jeśli coś by mu się stało. 73-letni Jozef Fritzl zeznał śledczym, że gaz mógł zostać wpuszczony do 60-metrowego pomieszczenia, które stanowiło przez lata jedyne miejsce życia dla jego córki.

Po ujawnieniu dramatu Elisabeth Fritzl w Austrii francuski dziennik "Le Parisien" opisał przypadek 45-letniej Lydii Gouardo, molestowanej przez 28 lat przez ojczyma. W wyniku gwałtów na świat przyszło sześcioro dzieci. Według Lydii Gouardo w jej rodzinnej wsi, położonej ok. 60 km na wschód od Paryża, nikt nie reagował na to, co działo się w jej domu, a matka wręcz podżegała mężczyznę do dręczenia Lydii.

Mieszkanka Linzu oskarżyła Josefa Fritzla - 73-letniego dziś mężczyznę, który więził swoją córkę przez 24 lata i spłodził z nią 7 dzieci - o to, że zgwałcił ją w 1967 roku. Policja austriacka ujawniła, że bada ewentualny związek Fritzla z zabójstwem młodej kobiety przed 22 laty. Zamierza też przesłuchać ok. 100 osób, które przewinęły się przez dom w Amstetten. Oskarżony, który przyznał się do winy, odmawia składania dalszych zeznań.

Austriak Josef Fritzl, który więził i gwałcił przez prawie ćwierć wieku swoją córkę, zostanie najprawdopodobniej skazany na 15 lat więzienia.

Lawina zasypała szosę w austriackim Tyrolu - informuje agencja APA.

Do siedziby rządzącej w Austrii partii
socjaldemokratycznej włamał się złodziej, który przecisnął się
przez otwór wrzutowy w drzwiach frontowych - poinformowała rzeczniczka socjaldemokratów Catherina Straub.

Austriacka policja nie znalazła żadnych
nieprawidłowości w dokumentacji polskiego autokaru, który rozbił
się w sobotę nad ranem w Austrii - poinformował kierownik
działu transportu firmy Funclub, Tomasz Rose.

Czeski premier Mirek Topolanek, określił jako szykany niezwykle zaostrzone kontrole stosowane przez policję niemiecką i austriacką wobec czeskich automobilistów po rozszerzeniu strefy Schengen w grudniu 2007 roku.

Austriacka policja nie wyklucza, że
przyczyną wypadku polskiego autobusu nad ranem w Górnej
Austrii mogło być zaśnięcie kierowcy - informuje agencja APA.

W katastrofie polskiego autobusu w Austrii zginęła rano jedna osoba, a około 40 zostało rannych. Stan czwórki poszkodowanych jest ciężki. Inspekcja Transportu Drogowego sprawdzi, czy właściciel autokaru i firma, która organizowała wyjazd, były już kontrolowane i czy znajdują się w centralnej ewidencji naruszeń. Natomiast zbadanie przyczyn wypadku należy do obowiązków austriackiej prokuratury.

Kilkadziesiąt samochodów i ciężarówek zderzyło się w masowej kraksie
na głównej autostradzie na trasie Wiedeń – Salzburg.
Wstępne raporty wskazują, że co najmniej jedna osoba zginęła,
a prawie 30 zostało rannych w karambolu, w którym zderzyło się do 100 pojazdów. Kraksa wydarzyła się po obfitych opadach śniegu, które dodatkowo utrudniały akcję ratunkową.