Tomasz Terlikowski był jednym z uczestników debaty o polskim Kościele, jaka odbywa się w programie WP "Newsroom". Publicysta znany z soczystego języka i tym razem mocno punktował polskich hierarchów, odnosząc się między innymi do kryzysu wywołanego przez problem pedofilii wśród księży. - Strategią Kościoła jest milczenie i trudno nie zadać pytania o to, dlaczego tak jest. Nie wierzę w to, że większość polskich biskupów jest tak mało empatyczna, że nie rozumie tego, co się dzieje. Kościół milcząc w tej sytuacji pluje w twarz ofiarom, a jeżeli pluje się im w twarz, to pluje też w twarz Jezusowi Chrystusowi. A zatem dlaczego Kościół milczy? Bo wielu duchownych podlega śledztwu Kongregacji Nauki Wiary w sprawie ich zaniedbań. Pozostali wiedzą, że w ich diecezjach są sprawy niezałatwione, takie, z którymi będą musieli się zmierzyć, bo kiedyś ktoś nie dopełnił obowiązku i zlekceważył ofiarę. Wiedzą też, że system prawa kanonicznego jest zły, bo ofiary w procesie kanonicznym nie są ofiarami, tylko świadkami. A ofiarą jest Kościół. Oznacza to, że ofiar nie trzeba informować o przebiegu procesu - mówił Tomasz Terlikowski. I dodał: - Dwa lata temu po filmie braci Sekielskich wypowiedziało się kilku biskupów m.in. Przewodniczący Konferencji Episkopatu. Rok temu wypowiedziało się dwóch czy trzech biskupów. A w tym roku, w sprawie, która dotyka nie tylko księdza Dymera, ale trzech metropolitów, przynajmniej jednego biskupa pomocniczego i metropolity, mamy jedną wypowiedź Prymasa Polski i grupę ludzi, którzy wzywają do nawrócenia i zmiany. Mamy też 140 biskupów, którzy milczą. I to milczenie jest największym skandalem.