Są wyniki sekcji zwłok ks. Andrzeja Dymera
Z wniosków lekarzy, którzy wykonali sekcję zwłok, oskarżonego za życia o pedofilię, ks. Andrzeja Dymera wynika, że jego śmierć nastąpiła bez udziału osób trzecich. Przyczyną zapaści zdrowia duchownego i w konsekwencji jego śmierci były choroby nowotworowe.
02.06.2021 09:07
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ks. Andrzej Dymer zmarł 16 lutego na krótko po tym, jak ukazał się reportaż na temat wystosowanych przeciwko niemu oskarżeń o pedofilię. Nagła śmierć duchownego wywołała falę podejrzeń na temat jej przyczyn, co było powodem wszczęcia śledztwa przez szczecińską prokuraturę, która zarządziła sekcję zwłok Dymera.
Śmierć ks. Andrzeja Dymera bez udziału osób trzecich
Dziennik "Rzeczpospolita" dotarł do osoby związanej ze śledztwem, która poinformowała, że sekcja zwłok nie wykazała żadnych nienaturalnych przyczyn zgonu. - Wygląda na to, że sprawa nie ma "drugiego dna" i zapewne niebawem śledztwo zostanie umorzone. Nie ma żadnych śladów, które mogą wskazywać na to, że ktoś do śmierci Dymera się przyczynił - twierdzi cytowana przez "Rz" osoba. Wszystko wskazuje więc na to, że oskarżany o pedofilię ks. Dymer zmarł z powodu wyniszczenia organizmu dokonanego przez dwa nowotwory, na które chorował.
Dymer pełnił funkcję szefa Instytutu Medycznego Jana Pawła II w Szczecinie. Na tydzień przed śmiercią stracił to stanowisko, po tym jak abp Andrzej Dzięga spotkał się z jedną z ofiar duchownego. Mężczyzna opowiedział o molestowaniu ze strony Dymera, do którego dochodziło w latach 90.
Z informacji pozyskanych przez dziennikarzy TVN24 wynika, że szczecińscy hierarchowie wiedzieli o sprawie molestowania chłopców przez Dymera od 1995 roku. Śledztwo w tej sprawie ruszyło jednak dopiero w 2008 roku po artykule "Gazety Wyborczej". Z kolei w 2015 roku sprawa została umorzona z powodu przedawnienia.