Końcówka roku to czas na życzenia. Jako publicysta mam dwie możliwości: życzyć Państwu realistycznie, czyli w ramach tego, co – jak sądzę – może się zdarzyć w ciągu kolejnych dwunastu miesięcy. Tyle że wtedy okazałoby się, że moje życzenia w żaden sposób nie odbiegają od tego, co mamy dzisiaj. Albo też życzyć całkowicie nierealistycznie, na przykład Polski zasobnej i potężnej, a może nawet od morza do morza, ale to oczywiście nie miałoby szans się spełnić.