śląsk(strona 207/259)

- Zmiany ws. odmrażania gospodarki oceniam adekwatnie do sytuacji epidemiologicznej, bo ona się poprawia. To uzasadnione postępowanie. Poza tym sytuacja gospodarcza jest bardziej kiepska, niż nam się wydawało. Trzeba to wszystko odmrażać bardzo ostrożnie i powoli. Nowe przypadki na Śląsku pojawiły się w momencie, gdy ludziom odpuszczono pewne rzeczy - zwraca uwagę profesor Krzysztof Simon. Dolnośląski konsultant wojewódzki ds. chorób zakaźnych twierdzi, że na Śląsku "złamano pewne zasady". Dodaje, że praca w kopalniach "sprzyja zakażeniom". - Większość osób choruje bezobjawowo. Tłumaczę młodym ludziom, że trzeba też dbać o innych. Oni umrą. Jak ktoś nie wierzy, zapraszam do szpitali - mówi. Ekspert wskazuje również, co musi się stać, aby któryś z regionów został odcięty.

Minister zdrowia Łukasz Szumowski poinformował, że zakończył się pierwszy etap pobierania próbek od górników, ale jak relacjonuje z Katowic reporter Wirtualnej Polski, w stolicy regionu nadal działa punkt pobierania wymazów. - Przed katowicką kopalnią cały czas zbierają się górnicy, którzy oczekują na pobranie próbek w rozstawionym tu namiocie - wyjaśnia Klaudiusz Michalec. Z zapowiedzi resortu zdrowia wynika, że na Śląsku w pierwszym etapie zostać ma wykonanych 15 tys. testów na obecność koronowirusa. Do środowego popołudnia pobrano ok. 14 tys. próbek - informuje reporter WP. Śląsk jest regionem z największą liczbą stwierdzonych zakażeń. Premier Mateusz Morawiecki, ogłaszając zasady i termin 3. etapu odmrażania gospodarki, zaprzeczył, aby były plany izolacji Śląska. Zapowiedział skierowanie dodatkowych sił i środków na walkę z pandemią w tym regionie.

Minister Michał Woś, pierwszy polityk w Polsce zarażony koronawirusem, mówił w programie specjalnym Wirtualnej Polski, że jest już w pełni sił. Po wyzdrowieniu oddał osocze i gorąco zachęca też innych, żeby oddawali krew, której teraz bardzo brakuje. Michał Woś powiedział też, że po zarażeniu on osobiście nie spotkał się z negatywnym odbiorem, a jedynie z naturalną obawą przed chorobą. Jego zdaniem jednak obecna fala hejtu wobec Śląska, z powodu gwałtownego wzrostu liczby zachorowań na koronawirusa, jest nie do przyjęcia. - Ten wylewający się rynsztok hejtu wobec Śląska musi zostać zatrzymany. Ale Śląsk jest silny i da sobie radę - powiedział minister Woś. Podkreślił on, że zanim zaczęło dochodzić do wypadów hejtu w związku z epidemia koronawirusa w Polsce Ministerstwo Sprawiedliwości wprowadziły odpowiednie sankcje za tego rodzaju zachowanie.

Śląsk ma swoją specyfikę, wynikającą z obciążeń środowiskowych. Nie jest tajemnicą, że na Śląsku mamy więcej chorych, którzy byli górnikami, hutnikami i mają przewlekłą obturacyjną chorobę płuc, mają choroby sercowo-naczyniowe z przebytym zawałem. My to wiemy, po to rozwijamy Śląskie Centrum Chorób Serca, po to premier Mateusz Morawiecki dał przed laty decyzję, wspartą przez władze miast, przez prezydentów miast, aby powstał w Zabrzu śląski ośrodek chorób wieku podeszłego, chorób środowiskowych i cywilizacyjnych na wzór tego, co zrobiły inne poprzemysłowe ośrodki na świecie. Moja diagnoza jest taka: województwo śląskie ze swoją bardzo silną, porządną i ofiarną służbą zdrowia pokona pandemię - stwierdził w programie specjalnym w WP prof. Marian Zembala.

Zakażenie koronawirusem potwierdzono dotąd u 799 górników i ponad 650 członków ich rodzin. Te statystyki z każdym dniem będą się zmieniać, bo do środy na Śląsku przeprowadzane są badania przesiewowe wśród załogi pięciu kopalń, które uznano za ogniska koronawirusa. – Nie spodziewałem się aż takiej skali – przyznaje w rozmowie z WP Władysław Perchaluk. Jak informuje dyrektor Szpitala Specjalistycznego nr 1 w Bytomiu, w jego placówce przebywa dwóch górników, u których stwierdzono koronawirusa. Stan jednego z nich jest ciężki. Dyrektor bytomskiego szpitala, a równocześnie prezes Związku Szpitali Powiatowych Województwa Śląskiego zwraca uwagę na to, że jeśli liczba chorych w regionie wciąż będzie się powiększać, to w pewnym momencie może dojść do tzw. "zatkania". – My sobie sami na pewno nie poradzimy i będziemy potrzebowali wsparcia. Oby takiego wsparcia nie trzeba było – dodaje Perchaluk. Więcej w materiale wideo.

Gwałtownie rośnie liczba zakażonych koronawirusem na Śląsku. Tylko dzisiaj potwierdzono tam 204 nowe przypadki. O dramatycznej sytuacji na Śląsku i nastrojach mieszkańców opowiada reporterowi WP Klaudiuszowi Michalcowi prezydent Rybnika Piotr Kuczera. - Dzisiaj źródło koronawirusa jest na kopalni, zostało przeniesione do rodzin i bardzo byśmy nie chcieli, żeby ruszyło w miasto, bo będziemy mieli wtedy rzeczywiście gigantyczną falę zachorowań w Rybniku - mówi WP Kuczera i apeluje o jak największą liczbę testów, którymi powinni zostać objęci nie tylko pracownicy kopalni, ale także zakładów z nimi współpracujących. Pytany o nastroje społeczne w Rybniku mówi, że "ludzie zaczynają tracić cierpliwość". - Jest bardzo duża grupa osób przetestowanych, które nie wiedzą, jaki był wynik - opowiada Kuczera. - Szwankuje przepływ informacji. A brak informacji powoduje, że ludzie zaczynają się bać - dodaje w rozmowie z WP.