Tadeusz Pieronek o relacjach polsko-żydowskich: już było prawie dobrze
- Sądzę, że to miało pokazać, jacy to my jesteśmy silni, jak to my potrafimy narzucić jakąś prawdę historyczną. Takich rzeczy się nie robi, bo to jest po pierwsze nieskuteczne - powiedział bp Tadeusz Pieronek. Duchownemu nie podoba się kształt ustawy o IPN.
- Jeżeli ten projekt ustawy nawet został przekazany ambasadorowi Izraela i nie było reakcji, to sami ustawodawcy powinni wyczuć, że jest to materia tak delikatna, że trzeba było się zastanowić, czy w ogóle robić coś takiego - powiedział bp Tadeusz Pieronek.
Bp zauważył, że "niektóre relacje między państwami układają się całymi dziesiątkami lat". A Polacy i Żydzi są dwiema grupami narodowymi od wieków bardzo blisko siebie żyjącymi. Holokaust przerwał jednak czas, w którym czuliśmy się sobie "bliscy", dodał duchowny.
Tylko w WP: Ambasador Izraela zdradza jak zareaguje na manifestacje ONR
- Wiadomo, że przy takiej wielkiej operacji na milionach ludzi zawsze się znajdzie ktoś, kto patrząc na to, tak jak bywa w czasach wojny, klęsk żywiołowych czy w innych katastrofach, uzna, że można na tym zarobić - stwierdził. - Są ludzie uczciwi i nieuczciwi, nie można mówić, że żaden Polak nie popełnił żadnego błędu, było ich oczywiście mnóstwo - zauważył.
Bp Pieronek zauważył, że oprócz Jedwabnego są udokumentowane "dziesiątki sytuacji", w których Polacy zachowali się wobec Żydów źle. - Polska nie jest za to [Holokaust - red.] odpowiedzialna w żaden sposób - zaznaczył i dodał, że jednocześnie "poszczególni Polacy" nie zawsze zdawali egzamin.
Ustawa to knebel? "Nie"
- Mam nadzieję, że ten kryzys da się jakoś załagodzić - stwierdził bp Pieronek. Duchowny zaznaczył, że "już było prawie dobrze" między Żydami i Polakami. I dodał, że ta sytuacja nic nie zmieni w kontaktach katolicko-żydowskich.
Prowadząca program "Kropka nad i" zapytała, czy ustawa miała być "kneblem" dla nowych badań historycznych. - Nie. Sądzę, że to miało pokazać, jacy to my jesteśmy silni, jak to my potrafimy narzucić jakąś prawdę historyczną. Takich rzeczy się nie robi, bo to jest po pierwsze nieskuteczne - dodał.
Bp Pieronek odniósł się również do dyskusji o nazizmie w Polsce, która rozgorzała po reportażu "Superwizjera" o "Dumie i Nowoczesności". - Jest tych stowarzyszeń więcej w kraju - zaznaczył bp Pieronek i dodał, że "to wybrzmiewa i się nasila". - Od każdego marginesu zaczynają się te okropności, którymi był faszyzm czy nazizm - dodał. I zaznaczył, że nacjonalizm prowadzi do "ubóstwiania narodu, a to jest bliskie bałwochwalstwu", dlatego Episkopat się mu przeciwstawia.
Źródło: TVN24