Tadeusz Mazowiecki: Radio Maryja jest przeciw naszej młodej demokracji

(RadioZet)

Tadeusz Mazowiecki: Radio Maryja jest przeciw naszej młodej demokracji
Źródło zdjęć: © RadioZet

Obraz

Gościem Radia Zet jest Tadeusz Mazowiecki, wita Monika Olejnik, dzień dobry. Dzień dobry państwu, dzień dobry pani. Panie premierze, Lech Wałęsa walczy z Radiem Maryja, walczy o swoją historię, o historię Okrągłego Stołu. Politycy w Radiu Maryja twierdzą, że Okrągły Stół to była zmowa agentów, to był spisek skonstruowany przez Związek Radziecki. Czy wg. pana, biskupi powinni ostro zareagować, czy zrobić tak, jak chce Lech Wałęsa - “wyrzucić ojczulków z Radia Maryja” ? Te twierdzenia są po prostu oburzające. Świadectwa biskupów Dembowskiego, Gocłowskiego, Orszulika są tutaj jasne. W dzisiejszej prasie i nie od dzisiaj z resztą, ci hierarchowie, którzy uczestniczyli w rozmowach jasno na ten temat mówią. Jest to po prostu absurdalne i oburzające, ten niezwykle istotny moment w historii Polski, niezwykle trudny moment w historii Polski tak posponować to jest... Nie mam słów. To oburzające. A jeśli chodzi o Radio Maryja generalnie i polityczną stronę Radia Maryja, to ja od dawna jestem bardzo krytyczny. Lechowi
Wałęsie nie dziwie się, uważam, że to jest zrozumiałe, że aż tak zareagował. Ale biskupi słabo reagują, słabo reaguje arcybiskup Głódź, który mówi, że ziemia nie zadrży od listu Lecha Wałęsy i właściwie sobie kpi z Lecha Wałęsy, a jest przecież w zespole troski duszpasterskiej. Ja nie wiem, może uważa, że Wałęsa wchodzi w jego sprawy, ale te sprawy rzeczywiście słabo były dotychczas prowadzone i właściwie Episkopat ciągle... Jest sparaliżowany strachem właściwie. Ja bym powiedział, był lekceważony przez Radio Maryja, jego ostrzeżenia, jego uwagi. No tak, ale czy Episkopat teraz powinien jakoś mocniej zareagować ? Czy rzeczywiście ojciec Rydzyk powinien przestać być szefem tej rozgłośni ? No zostawmy to Episkopatowi, ale sądzę, że bez radykalnego stanowiska Episkopatu ta sytuacja się nie zmieni. Czy zgadza się pan, panie premierze, ze słowami Lecha Wałęsy, który napisał do biskupów, że Radio Maryja zagraża młodej demokracji. No, takie audycje, z takim naświetlaniem najważniejszych momentów w historii i te
ciągłe kwestionowanie wszystkiego, nie ustosunkowywanie się do niemądrych wypowiedzi przez prowadzących, niewątpliwie są przeciw tej młodej demokracji. No tak, ale zwolennicy Radia Maryja mówią, że to jest pluralizm, że to są po prostu dyskusje, a atakowanie Radia Maryja to jest ograniczanie wolności słowa. Tam innych poglądów nie słychać. Oczywiście jestem za pluralizmem, za tym, żeby było radio krytyczne także wobec tego, co się dzieje, ale jest pluralizm i jest kwestionowanie samych zasad, na których zbudowana jest Rzeczpospolita, ustrój państwowy i które są chronione przez konstytucje. Lech Wałęsa oburza się również tym, że mówi się o nim, że był pracownikiem SB. Rozumiem, że się burzy, jest to wzburzenie uzasadnione i przedstawia prawdziwą swoją historię i sądzę, po tym wszystkim, co Wałęsa zrobił, mówienie o nim, jako o współpracowniku SB jest absurdalne, krzywdzące, nie tylko dla samego Wałęsy, ale także dla historii Polski. Ale chyba to, co się dzieje w Radiu Maryja, wpisuje się w to, co się dzieje
teraz w Polsce . Teraz jest burzenie III Rzeczypospolitej, ma powstać IV Rzeczpospolita, to, co było przez 15 lat jest krytykowane bardzo ostro przez prawice, Platformę Obywatelską, PiS. No, tak, jest krytykowane. Platforma Obywatelska i PiS powędrowały w kierunku skrajnej strony, może jeszcze skrajnych pozycji nie zajęły, natomiast generalnie rzecz biorąc, wpisały się w ten ton krytykowanie III Rzeczpospolitej. Jeżeli chce się zrobić zmiany w Polsce, a wiele rzeczy jest do zrobienia, to trzeba przedstawiać propozycje pozytywne, a nie budować na tym, żeby zniszczyć to, co przez 15 lat Polacy budowali i co jest wolnym krajem. Dlatego właśnie ja, wraz z panem Frasyniukiem, Hausnerem i Steinhoffem, podpisałem ten do ludzi bezradnych, żebyśmy przestali uważać się za bezradnych, ale przeciwstawili się temu niszczeniu III Rzeczpospolitej, które jest groźne. Ale po co nowemu ugrupowaniu, które powstaje, którego pan jest jednym z liderów, premier Belka i Jerzy Hausner ? Intencja tego listu był taka, żeby się zwrócić
do ludzi, których można określić centrolewicą, która jest zdegustowana tym wszystkim, co się stało na lewicy, co się stało z SLD i nie widzi możności dalszego popierania tego. I zwrócić się także w kierunku centroprawicy, tak bym ją określił, ale centroprawicy umiarkowanej, ale nie ekstremalnej, która jest z kolei zdegustowana tym marszem PO i PiS-u na prawo. Dlatego jest to zwrócenie w obie strony. Zdaję sobie sprawę, że to jest trudne, ale istnieje pewien zespół spraw, dotyczący właśnie państwa, szanowania demokracji, rozwoju gospodarczego, a przede wszystkim wykorzystania tego czasu, który mamy na poważne zadomowienie się w Unii Europejskiej, wykorzystanie tego momentu. To może się dokonać tylko wtedy, jeżeli tą nową inicjatywę poprą i jedni i drudzy. No właśnie, Donald Tusk mówi, ze to sprawia wrażenie takiego historycznego porozumienia Unii Wolności z częścią SLD i z dawnym PZPR-em. Donald Tusk mówi różne rzeczy, szkoda właśnie, że nie mówi więcej na temat swojej partii, a daje głos Janowi Rokicie, ale
to już ich wewnętrzna sprawa. Cóż, pan Hausner wystąpił z SLD i wtedy dopiero podpisał ten list, prawda ? Ale Marek Belka nie wystąpił z SLD, jest premierem. Marek Belka nie wystąpił, ale Marek Belka jeszcze w tym ugrupowaniu nie jest, będzie dobrze jeśli się zechce znaleźć w tym ugrupowaniu. Jest to odcięcie od tego betonu, od którego oni już dłuższy czas odcinają, nie widzę w tym nic złego. Robienie z tego problemu, historyczne porozumienie....no, jeżeli historia zmusza nas do tego, żeby się bronić przed zalewem tej nienawiści i tego szargania III Rzeczpospolitą to trudno, to może i tak być. To jest przede wszystkim porozumienie z ludźmi, którzy odchodzą i odeszli z SLD. A czy to jest również porozumienie z prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim ? Nie. Ja uważam, że ta inicjatywa oczekuje i oczekiwała neutralnej życzliwości ze strony pana prezydenta, natomiast to nie jest ugrupowanie prezydenckie i o ile mi wiadomo, to prezydent takiego zamiaru nie miał i nie ma, jego zamiary raczej krążą wokół problemu
uzdrowienia samej lewicy. A kto może być kandydatem na prezydenta tego ugrupowania, czy Zbigniew Religa czy Tomasz Lis, na przykład ? Pani wymieniła dwa nazwiska, które są wymieniane i ja uważam, że jest słuszną rzeczą, ażeby ten kandydat, to był kandydat, którego bym nazwał kandydatem zaufania społecznego, nie kandydatem uwikłanym w partyjne rozgrywki. Sondaże pokazują, że ludzie oczekują kandydata zaufania społecznego i te dwie osoby wymieniane w sondażach, z całą pewnością takimi są, problem tylko polega na tym, żeby nie kandydowały przeciw sobie. Czyli pan nie wyklucza, że Tomasz Lis mógłby być kandydatem tego nowego ugrupowania ? Ja nie wykluczam, że obaj z nich, tak jak mówią sondaże, mogą być. Jeden już się zdeklarował, że widziałby to, drugi utrzymuje nas wszystkich w niejasności. Powtarzam, nie byłoby dobrze, żeby kandydowali obaj, bo wtedy grozi, że mogą nie przejść do drugiej tury i rozum wskazuje na to, żeby nastąpiło tutaj jakieś porozumienie, ale czy to jest możliwe, tego ja nie wiem. A czy nie
lepszym kandydatem byłby np. Włodzimierz Cimoszewicz ? Włodzimierz Cimoszewicz byłby kandydatem lewicy, jednak odbierany były jako kandydat związany z tym ugrupowaniem. Dziękuję bardzo. Gościem Radia Zet był były premier, Tadeusz Mazowiecki, lider nowego ugrupowania, które jeszcze nie posiada nazwy, ale już niedługo pewnie będzie posiadało. Może jeden z inicjatorów, czy lider to nie wiem, ja się nie pcham. Dziękuję bardzo.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)