"Modlę się za niego". Polityczny znajomy o Ziobrze
Tadeusz Cymański nie dopytuje o stan zdrowia swojego dawnego partyjnego kolegi, jednak oburza go postawa opozycji, domagającej się wezwania Zbigniewa Ziobry przed komisję śledczą. Były poseł zapewnił, że będzie z całych sił bronił dobrego imienia byłego ministra sprawiedliwości.
Deklaracja wspierania chorującego Zbigniewa Ziobry padła w rozmowie polityka z "Wprost". Założyciel Suwerennej Polski wyznał, że od czasu odejścia z ugrupowania i powrotu do Prawa i Sprawiedliwości, jego relacje z Ziobro nie były najlepsze. Podsumował, że opuszczeniu przez niego szeregów ugrupowania odbyło się w "niezbyt eleganckich" okolicznościach.
Miało wówczas dojść do nieprzyjemnej wymiany zdań. Po niej Cymański już nie rozmawiał z Ziobro. To główny powód tego, że nie usiłuje teraz pogłębiać swojej wiedzy o jego chorobie i nie przekazuje mu słów wsparcia osobiście.
Tadeusz Cymański modli się za Ziobrę
Jednak bardzo boleje, że tej delikatnej sytuacji nie potrafią uszanować niektórzy politycy. Oburzają go głosy ze strony opozycji, domagające się wezwania przed komisję śledczą chorego parlamentarzysty.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Nie dopytuję go o chorobę, bo w takiej sytuacji spokój jest najważniejszy. Modlę się jednak za niego. W sercu zgasiłem żal i przy całym krytycyzmie do różnych decyzji, będę bronił jego imienia - powiedział Tadeusz Cymański.
Komisja, która ma przesłuchiwać byłego prokuratora, zajmuje się sprawą afery podsłuchowej z wykorzystaniem Pegasusa. Były parlamentarzysta jest zdegustowany komentarzami, które podważają chorobę i żądają wezwania Ziobry przed komisję. - Nienawiść zabija rozum - skomentował Cymański.
Źródło: "Wprost"