Tablice dla "zdrajców" i "bohaterów". Tak Rosjanie podnoszą morale w bazie wojskowej pod granicą z Ukrainą
W obozie polowym, w którym wojska rosyjskie stacjonują przy granicy ukraińskiej, powstały tablice przygotowane do zawieszenia portretów żołnierzy - "bohaterów" wojny z Ukrainą i "zdrajców", którzy odmawiają walki - powiadomił dziennikarz Rusłan Lewijew.
Lewijew, założyciel grupy dziennikarskiej Conflict Intelligence Team (CIT), opublikował w piątek zdjęcia tablic na swoim Twitterze.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Tablice - zdaniem Lewijewa - będą służyć do umieszczania fotografii żołnierzy Federacji Rosyjskiej. Na pierwszym zdjęciu widać tablicę o szarym tle, przypominającym kłęby dymu. Napis na niej głosi: "Oni zdradzili swych towarzyszy, uciekając z pola boju", pod spodem widnieje 15 pustych pól. Na tej tablicy - według dziennikarza - "będą wisieć portrety tych, którzy odmawiają pójścia na wojnę przeciwko Ukrainie".
Na drugim zdjęciu jest tablica z napisem: "Oni bohatersko wykonują zadania, broniąc swej ojczyzny". Tu również przewidziano 15 pól, prawdopodobnie na zdjęcia. Tablicę wykonano w kolorze czerwonym, jest na niej pięcioramienna gwiazda - symbol sił zbrojnych Rosji - i wizerunek żołnierza w wyposażeniu bojowym.
Lewijew nie podał, w jakim obozie ustawiono tablice. Na obu zdjęciach widać za tablicami duże brezentowe namioty.
Coraz niższe morale Rosjan
Informacja pojawiła się w czasie, gdy oceny ukraińskie, brytyjskie i amerykańskie mówią o niskim morale żołnierzy rosyjskich biorących udział w inwazji na Ukrainę.
Conflict Intelligence Team (CIT) to założona w 2014 roku grupa opozycyjnych rosyjskich dziennikarzy i blogerów. Grupa ta opisuje aktywność wojskową Rosji, opierając się na informacjach z otwartych źródeł.
Źródło: PAP
Przerażające bestialstwo Rosjan. Relacja reportera WP z Ukrainy
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski