Szymon Hołownia i chytra sztuczka RODO. Zbiera dane osobowe swoich sympatyków i trzyma je... we własnym biurze

Szymon Hołownia, który zadeklarował start w wyborach prezydenckich 2020, liczy nie tylko na zdobycie poparcia Polaków. Przy okazji zbiera dane osobowe swoich fanów. Co najbardziej zaskakujące deklaruje, że sam będzie nimi zarządzał. Sprawie przygląda się Urząd Ochrony Danych Osobowych.

Szymon Hołownia i chytra sztuczka RODO. Zbiera dane osobowe swoich sympatyków i trzyma je... we własnym biurze
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | Adam Warżawa
Tomasz Molga

11.12.2019 06:07

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Kto podczas konwencji w Gdańsku chciał zobaczyć na żywo,jak Szymon Hołownia ogłasza swój start w wyborach prezydenckich 2020, musiał w formularzu zaproszenia kliknąć okienko o zgodzie na przetwarzanie swoich danych osobowych. Wcześniej sympatyk kandydata podawał imię nazwisko, adres mail i województwo, w którym mieszka.

Przy okazji kandydat Hołownia wymaga dodatkowej zgody "na przekazanie danych osobowych podmiotom powiązanym z Szymonem Hołownią tj. fundacjom, stowarzyszeniom, organizacjom społecznym".

Co najciekawsze, w regulaminie RODO Hołownia wskazuje, że danymi osobowymi będzie zarządzał on sam. Miejscem przechowywania informacji jest biuro prowadzonej przez niego działalności gospodarczej przy ul. Sewerynów 6 w Warszawie.

Wybierasz się na spotkania z Szymonem Hołownią, a tam RODO

Anna Mazurek, rzecznik prasowy Hołowni wyjaśnia WP, że w ten sposób szuka on wolontariuszy gotowych pomóc mu w kampanii. Ich zadaniem będzie zbieranie podpisów pod listami poparcia, prowadzenie rozmów z sąsiadami, pisanie komentarzy w mediach społecznościowych, statystowanie w wydarzeniach publicznych z kandydatem.

Współpracownica kandydata nie potrafiła jednak wyjaśnić, dlaczego dane fanów prezentera i dziennikarza mają trafiać do powiązanych z nim fundacji. Poprosiła o przesłanie pytań mailem. Jednak potem na naszego maila nie odpowiedziała.

Jak się okazuje "podmiotami powiązanymi" z Hołownią są dwie fundacje, których jest założycielem. Jego Fundacja Kasisi prowadzi dom dziecka w Zambii. Fabryka Dobra działa m.in w Bangladeszu, Burkina Faso, a także udziela pomocy uchodźcom z Afryki, koczującym na greckiej wyspie Lesbos. Jaka miałaby być rola potencjalnych wyborców Hołowni w jego przedsięwzięciach, nie wiadomo.

UODO już poucza kandydatów

Na taką praktykę krzywym okiem patrzy Urząd Ochrony Danych Osobowych. Już podczas wyborów parlamentarnych urzędnicy ostrzegali, że dane osobowe o poparciu i sympatiach politycznych są wrażliwe i podlegają szczególnej ochronie.

Na razie urząd tylko przygląda się trikowi z RODO. Formalnie Hołownia stanie się kandydatem w momencie zarejestrowania komitetu wyborczego w Państwowej Komisji Wyborczej.

Danych związanych z udzieleniem poparcia dla kandydata-polityka nie można przekazywać innym podmiotom - poucza UODO w swoim poradniku wyborczym. Urząd zastrzega, że dane wyborców mogą być gromadzone do czasu wyborów. Następnie komitety powinny je usuwać z sieci i archiwizować. Po wyborach "ustaje przyczyna dalszego przetwarzania danych osobowych".

Przypomnijmy, że Szymon Hołownia chce uchodzić za "kandydata znikąd", a tacy mają największy problem z zebraniem wymaganych 100 tys. podpisów w wyborach prezydenckich. Na razie start gwiazdy TVN wywołał sporo szumu w mediach. Sam kandydat w pierwszym spotkaniu na żywo nie zdołał zapełnić 600 miejsc sali Teatru Szekspirowskiego w Gdańsku. Transmisję wideo z wydarzenia na Facebooku obejrzało kilkanaście tysięcy osób.

Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Komentarze (278)