Szymon Hołownia i chytra sztuczka RODO. Zbiera dane osobowe swoich sympatyków i trzyma je... we własnym biurze
Kto podczas konwencji w Gdańsku chciał zobaczyć na żywo,jak Szymon Hołownia ogłasza swój start w wyborach prezydenckich 2020, musiał w formularzu zaproszenia kliknąć okienko o zgodzie na przetwarzanie swoich danych osobowych. Wcześniej sympatyk kandydata podawał imię nazwisko, adres mail i województwo, w którym mieszka.
Przy okazji kandydat Hołownia wymaga dodatkowej zgody "na przekazanie danych osobowych podmiotom powiązanym z Szymonem Hołownią tj. fundacjom, stowarzyszeniom, organizacjom społecznym".
Co najciekawsze, w regulaminie RODO Hołownia wskazuje, że danymi osobowymi będzie zarządzał on sam. Miejscem przechowywania informacji jest biuro prowadzonej przez niego działalności gospodarczej przy ul. Sewerynów 6 w Warszawie.
Zobacz też: Szymon Hołownia się zdecydował. "Kaznodzieja w amerykańskim stylu"
Wybierasz się na spotkania z Szymonem Hołownią, a tam RODO
Anna Mazurek, rzecznik prasowy Hołowni wyjaśnia WP, że w ten sposób szuka on wolontariuszy gotowych pomóc mu w kampanii. Ich zadaniem będzie zbieranie podpisów pod listami poparcia, prowadzenie rozmów z sąsiadami, pisanie komentarzy w mediach społecznościowych, statystowanie w wydarzeniach publicznych z kandydatem.
Współpracownica kandydata nie potrafiła jednak wyjaśnić, dlaczego dane fanów prezentera i dziennikarza mają trafiać do powiązanych z nim fundacji. Poprosiła o przesłanie pytań mailem. Jednak potem na naszego maila nie odpowiedziała.
Jak się okazuje "podmiotami powiązanymi" z Hołownią są dwie fundacje, których jest założycielem. Jego Fundacja Kasisi prowadzi dom dziecka w Zambii. Fabryka Dobra działa m.in w Bangladeszu, Burkina Faso, a także udziela pomocy uchodźcom z Afryki, koczującym na greckiej wyspie Lesbos. Jaka miałaby być rola potencjalnych wyborców Hołowni w jego przedsięwzięciach, nie wiadomo.
UODO już poucza kandydatów
Na taką praktykę krzywym okiem patrzy Urząd Ochrony Danych Osobowych. Już podczas wyborów parlamentarnych urzędnicy ostrzegali, że dane osobowe o poparciu i sympatiach politycznych są wrażliwe i podlegają szczególnej ochronie.
Na razie urząd tylko przygląda się trikowi z RODO. Formalnie Hołownia stanie się kandydatem w momencie zarejestrowania komitetu wyborczego w Państwowej Komisji Wyborczej.
Danych związanych z udzieleniem poparcia dla kandydata-polityka nie można przekazywać innym podmiotom - poucza UODO w swoim poradniku wyborczym. Urząd zastrzega, że dane wyborców mogą być gromadzone do czasu wyborów. Następnie komitety powinny je usuwać z sieci i archiwizować. Po wyborach "ustaje przyczyna dalszego przetwarzania danych osobowych".
Przypomnijmy, że Szymon Hołownia chce uchodzić za "kandydata znikąd", a tacy mają największy problem z zebraniem wymaganych 100 tys. podpisów w wyborach prezydenckich. Na razie start gwiazdy TVN wywołał sporo szumu w mediach. Sam kandydat w pierwszym spotkaniu na żywo nie zdołał zapełnić 600 miejsc sali Teatru Szekspirowskiego w Gdańsku. Transmisję wideo z wydarzenia na Facebooku obejrzało kilkanaście tysięcy osób.
Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl