Szymon Hołownia drwi z Borysa Budki? "Cóż ja biedniuteńki mam zrobić"
Szymon Hołownia w wywiadzie odniósł się do najnowszych wydarzeń politycznych w Polsce. Lider Polski 2050 skomentował stworzenie opozycyjnej Koalicji 276. Jak się okazuje, Borys Budka do tej pory w tej sprawie nie skontaktował się z Hołownią. "Nie piszę... nie dzwoni" - powiedział były kandydat na urząd prezydenta.
Na wspólnej konferencji prasowej 6 lutego Borys Budka oraz Rafał Trzaskowski zaproponowali utworzenie zjednoczonej opozycji. W "Koalicji 276" oprócz Platformy Obywatelskiej miała się znaleźć Polska 2050 Szymona Hołowni, a także Lewica i Polskie Stronnictwo Ludowe.
Jest to projekt zaproponowany na przyszłe wyroby parlamentarne. Liczba 276 nie jest przypadkowa, bo właśnie tyle trzeba mandatów, aby utrącić weto prezydenta Andrzeja Dudy.
- Państwo PiS się załamało i oni niestety się do tego przyznają. Trzeba jak najszybciej z opozycją doprowadzić do tego, że będzie 276 głosów w Sejmie i że zmienimy rzeczywistość - powiedział wtedy Rafał Trzaskowski. Natomiast Budka wyjaśnił, że to jest propozycja, które niczego nie przesądza.
Szymon Hołownia o współpracy z Borysem Budką
Szymona Hołownia w wywiadzie dla Super Expressu był wypytywany o to, czy Borys Budka zadzwonił do niego z propozycją realnej współpracy.
- Nie pisze… nie dzwoni… no i cóż ja biedniuteńki mam zrobić? A mówiąc poważnie, zajmuję się budową swojego ruchu, a nie tym, czy zadzwoni do mnie Borys Budka. Dostajemy od nich jakieś materiały, ale nie prowadzimy żadnych rozmów (…) nie ma planów wspólnego pójścia do wyborów - powiedział Szymon Hołownia.
Lider ruchu Polska 2050 przekazał także, że scenariusz o blokowaniu list musi być rozważany przez każde ugrupowanie.
- Nie wierzę, że ono nastąpi jeśli PO będzie hegemonem, bo ten układ już ćwiczyliśmy wielokrotnie i on się zawsze kończy przegraną, mimo pełnej mobilizacji po tej stronie. Karty trzeba rozdać na nowo i my w tym weźmiemy aktywny udział - dodał polityk.
Szymon Hołownia w wywiadzie dla tabloidu odniósł się także do konfliktu dotyczącego ratyfikacji Funduszu Odbudowy. - Kiedy myślę o tym, jaka dziś na nas spoczywa odpowiedzialność, to nie mam wątpliwości, że trzeba zagłosować za tym, żeby te pieniądze były jak najszybciej dla Polaków dostępne - powiedział polityk.
Lider Polski 2050 dodał, że należy pamiętać o tym, że PiS za pomocą tych pieniędzy rozpocznie przedwyborcze "korumpowanie Polaków". - Jeśli już będą je mieli do dyspozycji, to najprawdopodobniej będą je rozdawali w takim kluczu, w jakim rozdawali Fundusz Inwestycji Lokalnych czy Dróg Samorządowych. Czyli będą preferowali te gminy, te tereny, w których rządzi PiS - sprecyzował były kandydat na prezydenta RP.